cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

poniedziałek, 8 września 2014

Mikołaj(ek) była kobietą!

Nie, "Pamiętnik Czachy" nie opowiada o zmianie ani walce płci, bohaterka książki nie jest też wielbicielką mocnego, heavymetalowego brzmienia, jak może sugerować tytuł i szata graficzna.
Ta powieść to wielka niespodzianka, zdecydowanie wyróżnia się na tle polskiej literatury adresowanej do dzieci w wieku (około) 8­-12 lat. Joanna Jagiełło napisała bardzo dobrą książkę, narracją i tematyką przypominającą nieco "Mikołajka", ale... lepszą. Podobieństwo to zresztą przyszło mi na myśl dopiero po kilkudziesięciu stronach lektury, wcześniej uległam całkowitemu zaczytaniu i nie prowadziłam analiz porównawczych.
Czacha, a właściwie Amelia, jest dziesięcioletnią warszawianką, a nie abstrakcyjnym dzieckiem z innych czasów i nieznanego kraju, jak Mikołajek. Jej przygody są osadzone we współczesnej polskiej, wielkomiejskiej rzeczywistości. Codzienność bohaterki – zajęcia, fascynacje, problemy rodzinne, a nawet warunki mieszkaniowe – mogą być czytelnikom bardzo bliskie. Mój syn znalazł z Czachą "wspólny język": też wychowywał się "na trzydziestu metrach", dostał dyplom za "Kangurka", ale nie jest wzorem dobrego zachowania w szkole, uwielbia szkolną bibliotekę, odwiedziny w pewnej popularnej księgarni (niczym w muzeum) i nie zdobyłby u zuchów sprawności "milczka". Co prawda na zakończenie roku nie założył białej sukienki w granatowe ptaki i nie musiał zakrywać świadectwem czekoladowej plamy na tejże, ale niedawno przeżył pierwszą taką "galową" ceremonię i wrażenia ma podobne.

Mikołajek, opowiadając o sobie, bawi chyba bardziej dorosłych niż dzieci. Amelia­ Czacha jest natomiast bohaterką "naprawdę dziecięcą", w książce znalazłam najwyżej dwa żarty potencjalnie niezrozumiałe dla ośmio­ czy dziesięciolatka. Są za to fragmenty, które mogą rodziców bulwersować – co za, bałagan, karygodny brak odpowiedzialności! Jednak przy lekturze tego osobliwego pamiętnika śmiałam się głośno i wielokrotnie, czasem nawet w miejscach publicznych.
A Mikołajek, we wszystkich znanych mi odsłonach i interpretacjach (książkowych i audiobookowych), potrafił wywołać u mnie tylko szeroki uśmiech. Podobnie odbiera "Pamiętnik Czachy" mój syn: nie może się od niego oderwać, co kilka/kilkanaście minut cytuje mi wyjątkowo dla niego zabawne fragmenty, choć wie, że już przeczytałam całość. Z Mikołajkiem nie zaprzyjaźnił się aż tak.
Nie tylko Czacha jest postacią wyraźną, wiarygodną, naturalną i zabawną. Każda z osób opisywanych (i narysowanych) przez bohaterkę­narratorkę jest taka: matka, jej przyjaciel, siostra, ojciec, jego partnerka, ojciec siostry, babcia... Pod względem relacji między dorosłymi nie jest to może typowa rodzina, ale rozwód czy rozstanie rodziców decydują o codzienności wielu dzieci i takie literackie zwierciadło będzie się im podobać, a może nawet zdoła pomóc? Stosunki rodzinne opisane zostały co prawda humorystycznie, ale i prawdziwie. Dorośli drą koty, ale mimo to Czacha ma dwa (zupełnie różne) domy i nikt nie zabrania jej spotkań z ojcem. Ta książka mogłaby być rozdawana w ramach kampanii społecznej Rzecznika Praw Dziecka...


Dorośli opisani przez Joannę Jagiełło mają chyba więcej słabości od tych z otoczenia Mikołajka, ale wzbudzają większą sympatię. Matka nie jest idealna ani typowa (jak bywa w wielu współczesnych książkach dla dzieci i młodzieży), co sama stwierdza. Złości się na córki, "dołuje", a nawet przeklina, nie współczuje Amelii, kiedy ta zrobi coś głupiego i musi ponosić konsekwencje. Ojciec jest zwariowanym nauczycielem, bolejącym nad zepsuciem pokolenia córki, zwłaszcza nad zapatrzeniem w elektroniczne gadżety (jakbym siebie słyszała). Wychowawczyni potrafi co chwilę zwracać uwagę najzdolniejszym uczniom, a prawie dorosła siostra myśli wyłącznie o swoim wyglądzie i poznawaniu nowych chłopców. Jednak na obóz letni, w dniu odwiedzin, do Czachy przyjeżdżają nie tylko mama i siostra, ale i ojciec ze swoją partnerką (nielubianą, z wzajemnością, przez mamę). Ojciec towarzyszy też mamie na  uroczystości zakończenia roku w szkole Czachy, a przyjęcie urodzinowe dziewczynki kończy się partyjką kręgli rozegraną między jej ojcem a (przyszłym) ojczymem oraz odśpiewaną przez rodziców (Czachy i koleżanek) "Naszą klasą" Jacka Kaczmarskiego. I jak tu nie lubić takich dorosłych?
Zapomniałabym, Amelia marzy o psie. Ten wątek otwiera i zamyka powieścio­pamiętnik, jednak dla mnie ważniejsze było wszystko, co w środku. A za najweselszy fragment uważam ostatni akapit, w którym Czacha dostaje od ojczyma kolejny, jeszcze pusty notes i zapowiada, że napisze drugi tom pamiętnika. Czekamy!
Bożena Itoya
Joanna Jagiełło, Pamiętnik Czachy, Wydawnictwo Literatura, Łódź 2014.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz