cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

środa, 12 czerwca 2013

Dla tych, co lubią się bać...


Wydawnictwo Tako, które od niedawna działa na polskim rynku, specjalizuje się m.in. w ambitnej hiszpańskiej literaturze dla dzieci. Ich książeczki to małe arcydzieła. Szczególnie ważną i wartościową okazał się „Dym” Antona Cortesa i Joanny Contejo, zarówno ze względu na wybraną trudną tematykę, jak i mistrzowski projekt. Inne książki, pogodniejsze i weselsze, również trzymają świetny poziom. Przeznaczone są raczej dla całkiem małych dzieci. Do kogo zatem adresowana będzie nowa seria „Skrzynka Potworów”, której części, „Czarownica” i „Wampir” autorstwa Enrica Llucha, ukazały się ostatnimi czasy?
Na pewno, zgodnie z sugestią wydawcy, „tylko dla dzieci o mocnych nerwach”. Autor sięgnął bowiem po swoich bohaterów do prawdziwego bestiarium, pełnego odrażających stworów rodem z baśni i horrorów. Tytułowi protagoniści to czarownica, brzydka jak noc i zaprawiona w swym fachu, oraz umierający z głodu wampir z przytępionymi kłami. Nie szczędząc czytelnikom turpistycznych detali, Llluch przedstawia zwykły dzień (czy noc) pracy tych nieziemskich stworzeń. Jak to nieraz bywa w takich historiach, mamy jednak do czynienia z osobnikami lekko odbiegającymi od przyjętej „normy okropności”, czyli, mimo wszystko, nie tak bardzo strasznymi, jak ich malują. W literackiej tradycji to zabieg już oswojony: pamiętamy wszystkie te dobre czarownice i potwory, czy duszki, które nie umiały straszyć. Tutaj, co prawda, w grę wchodzi nie tyle dobra wola potworów (wampir bardzo chce gryźć, podobnie nieokiełznany apetyt przejawia czarownica!), co zbieg okoliczności, doprowadzający do happy endu. I dobrze, bo trudno wyobrazić sobie inne zakończenie w tego rodzaju książce dla dzieci! I tak już nadenerwują się
sporo, bo ilustracje autorstwa Fernanda Falcone, skądinąd znanego z prac o całkiem innym charakterze, mają przerażać! Co ciekawe, robią to, choć utrzymane są ciągle w estetyce „ładnych i wdzięcznych obrazków”, bo artysta oszczędza nam odrażających szczegółów (brak zupełny brodawek na twarzy czarownicy, która pokazuje się nam zamaskowana na różne sposoby), a działa bardziej za pomocą rekwizytów i kolorystyki rodem z nocnych thrillerów, i, przede wszystkim, gry psychologicznej na twarzach bohaterów (genialna scena w poczekalni!). Ilustracjom nie brakuje też humoru i baśniowego uroku. Osobiście uważam, że są najmocniejszą stroną tych książeczek. Treść jest trochę banalna, trochę straszna… takie sobie historyjki, nieco na siłę. Jeśli są dzieci, które lubią się bać, zapewne znajdą upodobanie w galerii „potworów ze skrzynki”, rozpoczynając w ten sposób swą przygodę z „literaturą wampiryczną”, zwieńczoną pięcioma tomiszczami Stephenie Meyer. I tu nasze czytelnicze drogi się rozchodzą… 
Agnieszka Jeż 


 

 



Od wydawcy: Czy zastanawialiście się, jak wygląda życie potwora, jakie może mieć problemy? Czego boją się ci, których my się boimy? W upiornej skrzynce znajdują się odpowiedzi... Seria 10 przerażających książek do samodzielnego czytania. Tylko dla dzieci o mocnych nerwach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz