Każda z historyjek porusza inny temat. Najciekawsza wydała mi się książeczka pt. „Wielki dramat Zizi”. Już sam tytuł jest wymowny – to, co dla dziecka potrafi być problemem na tyle przytłaczającym, by popaść w depresję, jego rodzicom (a po części i dorosłym, czytającym tę książkę) może się wydawać błahostką. Obyśmy mieli tylko takie problemy…. westchnąłby niejeden z nas, a tymczasem zrozpaczona dziewczynka zamyka się w pokoju i odmawia jedzenia i kontaktów ze światem. Ze skuteczną pomocą pośpieszą właśnie jej rówieśnicy, przyjaciele, którzy dobrze rozumieją uczucia koleżanki. Zachowują się wręcz modelowo z psychologicznego punktu widzenia! Wysłuchają cierpliwie, okażą empatię i zrozumienie, a następnie znajdą niebanalne rozwiązanie problemu, bazujące na humorze, który dorosłych może nawet ciut zniesmaczyć, ale dla dzieci okazał się skutecznym lekarstwem na zmartwienie.
„Nie ma Tusionka” to z kolei opowieść quasi detektywistyczna. Był sobie nieznośny piesek, była też skądinąd miła pani, którą drażniło uporczywe szczekanie… I nagle nie ma już psa, a za to pojawił się tajemniczy kopiec w ogródku. Daje to do myślenia, prawda? Z kolei „Po drugiej stronie kałuży” pomyślana została w konwencji fantasy dla najmłodszych. Trójka przyjaciół odnajduje przejście do Równoległego Świata, ukryte sprytnie w kałuży. A tam wszystko jest niby takie same, tylko bardziej kolorowe i dziwne. Ciekawe, że dzieci stać było na refleksję, że w takim świecie, ostatecznie, nie chcą pozostać, a ich rzeczywistość potrafi być również barwna na swój sposób…
Historyjkom towarzyszy humor całkiem nieraz absurdalny i groteskowy, przy czym zupełnie niewymuszony. Wydaje się, że Autorka ma szczególną umiejętność pisania z perspektywy czytelnika, młodzieżowym językiem, z dystansem do świata dorosłych, z lekkością i bez cienia moralizowania. Ilustracje do książek, które są również jej dziełem, zachowują ten sam charakter: pomyślane w stylistyce komiksu, zabawne, doskonale kontrapunktujące tekst. Będą dobrą pomocą w samodzielnej lekturze. Na okładkach odnajdziemy bowiem sugestywnie nadrukowaną zachętę: Poczytaj sobie sam, replikę hasła ze słynnej serii „Naszej Księgarni”. Więc być może czeka nas (nareszcie!) wolny wieczór, gdy nasze pociechy zatoną w lekturze…
Agnieszka Jeż
Od wydawcy: Maks , Zizi i Kapsel przyjaźnią się od pierwszej klasy. Mieszkają na tym samym osiedlu. Zizi (czyli Zosia) lubi komiksy i zwierzęta futerkowe, Kapsel (czyli Kacper) marzy o lataniu i uwielbia ciasteczka, a z Maksem… wszystko jest możliwe. Urodził się i siedem lat mieszkał w Peru, gdzie nauczył się wielu dziwnych rzeczy. W wolnych chwilach konstruuje roboty. We własnym laboratorium!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz