cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

czwartek, 9 lipca 2015

Dlaczego nie La Fontaine?


Czy na półce współczesnego młodego czytelnika znajdzie się miejsce na siedemnastowieczne rymowane bajki? Takie będące najlepszym przykładem moralizatorstwa, idealnie wpisujące się w określenie "klasyka"? Czy początkującym degustatorom literatury mogą smakować "Bajki" Jeana de La Fontaine'a, podane w najczystszej formie – w przekładach Mickiewicza, Krasickiego i innych historycznych, podręcznikowych postaci? Nie są za trudne, zbyt archaiczne, niezrozumiałe, nieaktualne? O jakich wartościach i cechach mówią, czy wychodzą poza ramy nudnej lektury szkolnej, są uniwersalne? Uczą, a może jedynie pouczają?
"Dobrze małpa mówiła, bowiem i u świata
Więcej popłaca rozum niż wytworna szata;
Ten się nigdy nie sprzykrzy – ta po chwili znudzi.
Ale że nikt półgłówka w mędrca nie przerobi,
Więc nigdy nie brak nam lampartów – ludzi,
Których tylko suknia zdobi"

Edycja "Bajek" przygotowana w 2012 roku przez wydawnictwo Media Rodzina bardzo nam się spodobała i spełnia wszelkie funkcje, jakie można przypisać książce satyrycznej. Czytamy sobie z synem po kawałku, czasem jedną bajkę dziennie, kiedy indziej kilka, zdarzają się też kilkudniowe przerwy. Z niektórych utworów się śmiejemy, inne muszę komentować, co dla syna niewątpliwie bywa nudne. Wspólnie oglądamy barwne ilustracje, równie trafne, bezlitosne i "ostre", jak pióro La Fontaine'a i jego zacnych tłumaczy. Rozważamy siłę nałogu, zazdrości, próżności, miłości, mody. A ja z uśmiechem zastanawiam się nad rolą dzisiejszych krytyków literackich, recenzentów, blogerów...

"Wy, co pozorem wiedzy błyszczycie na świecie,
Zoile, pełni dumy, chytrości i jadu!
Na wielu dziełach, które kąsać chcecie,
Ząb wasz,choć ostry, nie zostawi śladu"

Publikacja ta zdecydowanie nie jest przeznaczona dla przeciętnych dziewięcio- czy dziesięciolatków (czytających samodzielnie lub z rodzicami), raczej dla bystrych nastolatków i dorosłych. Książka została atrakcyjnie wydana: w dużym formacie, z ładną obwolutą, na solidnym kredowym papierze. Może być dobrym prezentem, a zawarte w niej komentarze moralne, polityczne czy po prostu społeczne, znakomicie pasują do naszej rzeczywistości. "Bajki" La Fontaine'a z ilustracjami Adolfa Borna mogłyby zastąpić i prześcignąć wiele memów i wpisów królujących w mediach społecznościowych, a także nieumiejętnie sklecanych tekstów publicystycznych. Wygląda na to, że utwory te nigdy się nie "przeterminują", cóż z tego, że napisane zostały starodawną polszczyzną i reprezentują niemodny dziś typ tekstu satyrycznego, niewskazujący "po nazwisku" wyśmiewanej osoby czy ugrupowania politycznego. Jak w siedemnastym, tak i w dwudziestym pierwszym wieku istnieją sfery czytelnicze preferujące dosłowność i dosadność, a także koneserzy Słowa, wielbiący przenośnię i zgrabny żart. A zatem powtórzę: dlaczego nie La Fontaine na półkach naszych i naszych dzieci, w wypowiedzi publicznej?

"A Jowisz na to: Milcz niesforny tłumie!
Skoro wzgardziłeś w nierozsądnej dumie
Prostaczym pradziadów stanem,
Skoro władcy dobrego nie umiałeś cenić,
Znośże swą dolę w pokorze
I pomnij, że łatwo może
Los zły na gorszy się zmienić!"

Bożena Itoya

Jean de La Fontaine, Bajki, przekłady Franciszek Kniaźnin, Stanisław Komar, Ignacy Krasicki, Włodzimierz Lewik, Adam Mickiewicz, Władysław Noskowski, Julian Rogoziński, Leopold Staff, Stanisław Trembecki, ilustracje Adolf Born, Media Rodzina, Poznań 2012.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz