Nikoli
Kucharskiej kibicuję od czasu pierwszej zilustrowanej przez nią
książki i kolekcjonuję kolejne: "Koziołki Pana Zegarmistrza"
Wandy Chotomskiej (Wydawnictwo Miejskie Posnania 2013), "Księgę
urwisów" i "Awanturę w Niekłaju" Edmunda
Niziurskiego (Greg 2014), "Strachopolis" Doroty Wieczorek
(Skrzat 2015). Wszystkie te publikacje zachwyciły nas i treścią
(godny pozazdroszczenia początek kariery w duetach z Chotomską czy
Niziurskim), i warstwą plastyczną. Tylko najnowsza pozycja z
ilustracjami Nikoli Kucharskiej – "Znowu kręcisz Zuźka"
Doroty Suwalskiej (Nasza Księgarnia 2015) jeszcze nie zagościła na
naszej półce. Ostatnio zaprzyjaźniliśmy się z pierwszą książką
autorską artystki – "Legendami polskimi dla dzieci w
obrazkach" (Nasza Księgarnia 2015).
Twórczość
Nikoli Kucharskiej przyciąga młodych czytelników, każda jej
ilustracja oglądana jest po kilka razy. W "Legendach polskich"
znaleźliśmy "obrazki" dowcipne, ironiczne, pozbawione
lukru, ale bardzo kolorowe, intensywne, dopracowane i intrygujące.
Jest to książka wymykająca się schematom – komiksowa, ale bez
kadrów i z nietypowym labiryntem wydarzeń, kartonowa, jednak
niekoniecznie dla najmłodszych, właściwie bez tekstu, ale
opowiadająca zamknięte na dwóch stronicach, kompletne historie, w
przeciwieństwie do innych książek obrazkowych (przynajmniej tych w
większym formacie), służących raczej obserwacji szczegółów,
śledzeniu poszczególnych postaci na kolejnych stronach.
W
książce Nikoli Kucharskiej krążymy, palcem i wzrokiem, po dużych,
kartonowych kartach, podążamy za kolejnymi (numerowanymi) etapami
przygód Warsa i Sawy, Ziemowita, Popiela, Złotej Kaczki (a
właściwie Lutka), Bazyliszka (czy raczej Halszki i Maćka),
Bogumiła ("Pierniki toruńskie") oraz Smoka Wawelskiego.
Przed obejrzeniem danej historyjki obrazkowej można przeczytać
streszczenie legendy, zamieszczone na początku publikacji, a
napisane przez Joannę Kończak. Czujni czytelnicy na pewno doszukają
się bohaterów z "sąsiednich" legend, na przykład złota
kaczka zabłądziła aż pod Wawel.
Labiryntowa
struktura opowieści obrazkowych Nikoli Kucharskiej może okazać się
zbyt zawikłana dla najmłodszych czytelników, do których zazwyczaj
kieruje się książki tego typu, choćby cykle Mamoko czy Ulica
Czereśniowa. Tu mamy do czynienia z zabawą dla bardziej
zaawansowanych miłośników obrazu, snucia opowieści i tropienia
szczegółów. Mimo znacznego oddalenia od formy kadrowanych,
dymkowanych i uporządkowanych na określone sposoby komiksów, laik
właśnie z nimi kojarzy "Legendy polskie dla dzieci w
obrazkach". Ja dostrzegłam w ilustracjach Nikoli Kucharskiej
poczucie humoru, dystans do swoich bohaterów i sposób
przedstawiania ich mimiki charakterystyczne właśnie dla twórców
komiksu. Spójrzcie na nochal i zęby Bogumiła z "Legendy o
piernikach toruńskich", pulchniutkich Halszkę i Maćka z
"Legendy o Bazyliszku" czy oblicze królewny z "Legendy
o Smoku Wawelskim", że nie wspomnę o "złych"
postaciach, jak Popiel i jego żona (to czoło! te oczka!). Autorka
nie cacka się z bohaterami, są śmieszni i dziwaczni tak, jak
bywają ludzie w rzeczywistości. I są super!
Bardzo
spodobały nam się podziemia, różne poziomy akcji oraz sposób
prezentacji wnętrz i przestrzeni "na zewnątrz". Na
ilustracjach Nikoli Kucharskiej dzieje się tak wiele, tyle tu
postaci, stworzeń ("Ja nie mogę, ile tu jest krasnoludków!"),
ruchu, śmiechu, strachu, że przeglądanie szesnastu stron książki
nigdy się nie nudzi. Do lektury wracaliśmy już kilkakrotnie: w
domu, w komunikacji miejskiej, w plenerze. Ulubionymi legendami
mojego syna są "Bazyliszek" i "Złota Kaczka",
czyli te wywodzące się z naszego miasta – Warszawy. Nawet
zabraliśmy "Legendy" do warszawskich miejsc, o których
opowiadają: na ulicę Krzywe Koło, gdzie grasował Bazyliszek, oraz
w okolice Pałacu Ostrogskich przy ulicy Tamka, czyli kryjówki
Złotej Kaczki. Książkę świetnie się "czyta" w tych
tajemniczych zakątkach, a nawet zaskakująco dobrze wpisuje się w
ich architekturę.
Mamy
nadzieję, że nie jest to jednorazowy projekt i będziemy mogli
sięgać po kolejne autorskie książki Nikoli Kucharskiej. "Legendy
polskie dla dzieci w obrazkach" są publikacją na wysokim
poziomie, jednym z naszych typów na hit wydawniczego roku. A autorce
wróżymy wysoką pozycję w plejadzie gwiazd polskiej ilustracji dla
dzieci, inaczej mówiąc – wśród legend w obrazkach.
Bożena
Itoya
Nikola
Kucharska, Legendy polskie dla dzieci w obrazkach, streszczenia
legend Joanna Kończak, Nasza Księgarnia, Warszawa 2015.
Od wydawcy: Jeśli chcesz, żeby Twoje dziecko poznało odpowiedzi na te i inne pytania, a przy tym dobrze się bawiło, to „Legendy polskie dla dzieci w obrazkach” są pozycją dla was
Od wydawcy: Jeśli chcesz, żeby Twoje dziecko poznało odpowiedzi na te i inne pytania, a przy tym dobrze się bawiło, to „Legendy polskie dla dzieci w obrazkach” są pozycją dla was
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz