cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Dom Roberta Innocentiego




Pomysł opisania historii z punktu widzenia obiektów materialnych nie jest całkiem nowy. Szczególnie często wykorzystywany bywał przez autorów książek dla dzieci. Opowieść o dawnych czasach mogły snuć stare i wysłużone zabawki, szacowne meble i różne pamiątkowe przedmioty. Dla dzieci jest to szczególnie atrakcyjny sposób narracji, który przywraca magię codziennym rzeczom. Jako mała dziewczynka uwielbiałam takie historie. Może dlatego, że sama po trochu jeszcze wierzyłam - i chciałam wierzyć – że za materialną powłoką kryje się coś więcej. Pluszowe zwierzątka żyją, czują moje smutki i radości. Sprzęty domowe rozmawiają i bawią się, zamierając, gdy ktoś wchodzi do pokoju… Dlatego do tej pory lubię stare meble z duszą, miejsca z historią i … domy, które opowiadają o dawnych czasach.
Z zaciekawieniem sięgnęłam więc po obrazkową historię pt. „Dom” Roberta Innocentiego, genialnego włoskiego ilustratora znanego polskiemu czytelnikowi m.in. z ilustracji do najnowszego tłumaczenia „Pinokia”. Jego prace zapadają w pamięć dzięki drobiazgowej, realistycznej, lecz zarazem baśniowej stylistyce. Jest mistrzem w przedstawianiu scen rodzajowych, pejzaży i pór roku. W „Pinokiu” przedstawił krajobrazy toskańskie zimą, piękne, chociaż surowe i dalekie od sielskich obrazków, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni. W „Domu”, który ukazał się ostatnio nakładem krakowskiego wydawnictwa Bona, artysta przedstawił historię, którą opowiada stara, siedemnastowieczna siedziba ludzka. Taki piękny dom z ogrodem i sadem mógłby stanąć gdzieś na południu Europy, tam, gdzie buduje się z kamienia z dodatkiem drewna. Może we Francji? Najpewniej jednak we Włoszech.
Widziałem, jak rozrastają się rodziny i padają drzewa.
 Słyszałem śmiech i strzały.
- napisał we wstępie Innocenti. Tak, to mogło być gdziekolwiek w Europie, ale tylko tam, gdzie są winnice. Po chwili dostrzegam naszywki z włoską flagą na mundurach żołnierzy. A więc jednak w Italii, Innocenti opowiada nam o swojej ojczyźnie…. Obserwacja szczegółów na ilustracjach jest fascynująca, można się wpatrywać długo i ciągle odkrywać coś nowego. Oto dom, który się zmieniał wraz z ludźmi, który przeżył z nimi historię Europy, dawał schronienie i bezpieczeństwo, wreszcie popadł w ruinę, by w XX wieku odrodzić się w zupełnie nowej postaci…
W tej opowieści o czasach dawnych i nowych, przedstawionej przez Innocentiego, towarzyszy nam przewodnik – narrator. Niezwykła to jednak narracja, bo zapisana wierszem, którego autorem jest amerykański pisarz i poeta J. Patrick Lewis. Jego strofy w sposób subtelny towarzyszą kolejnym wydarzeniom. Przypominają raczej pieśń, do której jeszcze nie odkryliśmy muzyki, „podkład muzyczny” pod opowieść Innocentiego. I tak krzyżują tu się i łączą historie: ta rysunkowa, ta wierszowana i jeszcze nasza, własna, którą możemy opowiadać sobie i dzieciom, wciąż od nowa, lecz nigdy taką samą…
Agnieszka Jeż
Niezwykła książka obrazkowa, skierowana zarówno do młodszych, jak i starszych odbiorców. Snuta przez stary dom opowieść o stu latach zmian, dziejowych zawieruchach i przemijaniu. Historia XX wieku widziana przez pryzmat mikrokosmosu jednego domostwa i jego mieszkańców. Poetycki tekst J. Patricka Lewisa został mistrzowsko zilustrowany prze Roberto Innocentiego, uhonorowanego w 2008 roku Nagrodą im. H. Ch. Andersena. Ilustrator dał się poznać polskim czytelnikom swoim opracowaniem graficznym Pinokia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz