cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Niezwykły Święty Mikołaj

Niezwykły Święty Mikołaj”, to książka szwedzkiego pisarza i ilustratora Svena Nordqvista, która doskonale wpisuje się w radosny okres oczekiwania na Boże Narodzenie. Pięknie wydana przez poznańską spółkę Media Rodzina zachęca do czytania również doskonałą szatą graficzną, elegancką twardą oprawą i kredowym papierem. Bohaterowie opowieści, staruszek Pettson i jego kot Findus, przygotowują się do świąt, każdy na swój sposób. Nastroju dopełniają rekwizyty pięknej, szwedzkiej zimy, przedstawionej przez Autora na rysunkach. Mamy więc przykryte śniegiem charakterystyczne ciemnoczerwone domki z białymi okiennicami, śnieżny las, zimę za oknem i rozgrzany piec w pokoju. Brakuje tylko Świętego Mikołaja, w którego kotek Findus niezachwianie wierzy. Pettson nie chce go rozczarować, próbuje więc skonstruować „mikołajową maszynę”… Praca nie jest łatwa, materia stawia opór, ciągle coś niespodziewanie się gubi, Findus zaś jest ciekawski i coraz trudniej ukryć przed nim powstający wynalazek. Jednak Pettson nie daje za wygraną. I właśnie w chwili, gdy technika ma zatriumfować, do bajki wkracza magia, tajemnica i zagadka. Wszystko rozgrywa się o wiele lepiej i piękniej, niż staruszek wymyślił. W wielu bajkach mamy do czynienia z parą głównych bohaterów, często bardzo od siebie różnych, a jednak dopełniających się w ciekawy sposób. Tak jest też i w historii Svena Nordqvista. Kot Findus ma wszelkie atrybuty dziecka – jest ciekawski, spontaniczny, niecierpliwy, roznosi go energia i pomysłowość. Ma przy tym dobre serce, choć jego intencje nieraz chybiają celu z braku doświadczenia. Pettson występuje tu w roli dobrego rodzica, troszczącego się o dziecko, serdecznego, ale również często zmęczonego figlami i nieustanną aktywnością potomka. Nie da się jednak wyobrazić sobie Pettsona bez Findusa. Podoba mi się, że staruszek potrafi zarówno przeprosić kota za zniecierpliwienie, jak i domagać się wolnej chwili na zajęcie się swoimi sprawami. Warto się przyjrzeć z bliska tej relacji, opisanej z dyskretnym humorem. Wyda się, być może, dziwnie znajoma dla wielu rodziców małych dzieci…
Agnieszka Jeż
 Pettson obiecał swojemu kotu Findusowi, że w Wigilię przyjdzie do niego Mikołaj. Szybko jednak pomyślał, że nie należy wiele obiecywać, bo przecież Mikołaj nie istnieje. W tajemnicy postanowił więc zbudować Mikołaja, który mógłby ruszać się


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz