Wśród
licznych polskich powieści obyczajowych dla młodzieży warto
zwrócić uwagę na "Klasę pani Czajki" Małgorzaty
Karoliny Piekarskiej, ponieważ jest to utwór w dużym stopniu
wzorcowy dla tego typu publikacji. Reprezentowani są spodziewani
bohaterowie, oczekiwane sytuacje i relacje, świat przedstawiony jest
realistyczny (brak elementów fantastycznych), akcja osadzona w
konkretnym miejscu (Warszawa, Saska Kępa) i czasie (koniec XX /
początek XXI wieku). Pierwszy rozdział zastaje bohaterów
przejętych rozpoczęciem roku szkolnego w pierwszej klasie
gimnazjum, a ostatni odprowadza ich na wakacyjne wyjazdy po
zakończeniu klasy trzeciej. Jako czytelnicy śledzimy więc
powstawanie klasowej społeczności, zacieśnianie więzów, zmiany
towarzyskich układów, a wreszcie rozstanie grupy.
Książka
jest długa (351 stron), ale lekka w lekturze. Autorka opisała
zwyczajne sytuacje i emocje, jakich doświadcza większość
nastolatków. Wydarzenia przedstawiane są z punktu widzenia różnych
postaci, jednak w narracji wyczuwa się przede wszystkim dziewczęcą
wrażliwość i sposób postrzegania świata, bo też główną
bohaterką jest dorastająca dziewczyna, imienniczka autorki.
Małgorzata
Karolina Piekarska porusza kilka istotnych problemów współczesnej
młodzieży, przynajmniej tej wielkomiejskiej. Ta lektura może pomóc
czytelnikowi w uświadomieniu sobie, że dana kwestia dotyczy także
(ale nie tylko) jego, nauczyć dystansu do siebie, przybliżyć
sposób myślenia rówieśników. Problem prawdopodobnie okaże się
przejściowy, jednak czasem wymaga intensywnej pracy nad sobą lub
pomocy rówieśników, rodziców i nauczycieli – takie wnioski mogą
zrodzić się w głowie czytelnika.
– Co
mam powiedzieć? – wybuchnął. – Że mam szlaban? Że nie mogę
do nikogo dzwonić, do nikogo przychodzić ani nikogo do siebie
zapraszać? To chcesz usłyszeć? Ale może ucieszy cię to, że
nigdy więcej nie pójdę na żadną klasową imprezę? Mam was
wszystkich gdzieś! – Michał krzyknął tak głośno, że ludzie
zaczęli się oglądać. Kinga poczuła, jak łzy napływają jej do
oczu. Michał, ujrzawszy pierwsza na jej policzku, mruknął: – No
tak. Stary babski numer. Będziesz płakać. Co na mnie chcesz
wymusić? – spytał ostro.
Uczniowie
pani Czajki różnią się pod względem urody, zamożności i
"pochodzenia społecznego", zainteresowań i pasji
(książki, gry planszowe i towarzyskie, sport, dogryzanie innym,
chłopcy...). samooceny, ambicji, poczucia humoru, sytuacji rodzinnej
(rodziny pełne, samotne matki, rodzice rozwiedzeni w drugich
małżeństwach), sposobu wychowania (od bardzo surowego po całkiem
luźny). Wszystkie te różnice prowadzą do nieporozumień i
konfliktów, ale też uczą życia, a zdarza się, że skutkują
niespodziewanymi przyjaźniami oraz związkami damsko-męskimi, wedle
zasady "przeciwieństwa się przyciągają". I choć nie z
wszystkimi prawdami głoszonymi w książce się zgadzam, nie
pomniejsza to mojej sympatii dla niej, bo też po prostu autorka
przedstawia poglądy różnych osób, przeważnie niezupełnie
dojrzałych i doświadczonych w kwestiach, o których się
wypowiadają.
(...)
Oboje powiedzieli jej, że pomysł pójścia do innej szkoły niż
Michał wcale nie jest taki zły.
– To
będzie sprawdzian waszych uczuć – przyznała patetycznym tonem
mama, a jej wywód zakończył Kuba: – Wbij se to, siora, do głowy.
Jak ludzie są w jednej klasie i się rozstaną, to klasa dzieli się
na dwa obozy, a tak... będziecie wolni od niesnasek.
Klasa
pani Czajki żyje głównie (spełnioną i niespełnioną) miłością,
zauroczeniami i flirtem. Nie przypominam sobie, by w mojej
ośmioletniej szkole podstawowej i czteroletniej szkole średniej "te
sprawy" były aż tak ważne i decydujące, choć tamte czasy
pamiętam bardzo dobrze i nadal widuję się z przyjaciółmi z obu
szkół. W "Klasie pani Czajki" brakowało mi silnych więzi
przyjaźni damsko-męskiej, bardzo ważnej dla budowania tożsamości
nastolatka, niezależnie od płci. U Małgorzaty Piekarskiej
tolerowanymi dalszymi znajomymi są koledzy chłopaka (w znaczeniu
sympatii) lub koleżanki dziewczyny, ale wszelkie ściślejsze
kontakty między osobami odmiennych płci są równoznaczne z
randkowaniem. Nie ma tu tych kilkuosobowych paczek przyjaciół, w
których każdy lubi się i kontaktuje z każdym, bez podtekstów –
a tak właśnie bywa w rzeczywistych klasach pani Kośki, Kiełbowicz
czy Dziwińskiej.
Powieść
jest bardzo wciągająca i przydatna dla młodzieży, miejscami
(szkoda, że nie częściej) zabawna, a chwilami ociera się o
scenariusz romantycznego serialu dla dziewcząt. Lektura ta będzie
dobrym wprowadzeniem do gimnazjalnej inicjacji, choć powinna się
spodobać także nieco młodszym i starszym czytelnikom, po prostu
nastolatkom w każdym wieku.
Bożena
Itoya
Małgorzata
Karolina Piekarska, Klasa pani Czajki, projekt okładki Marta
Blachura, Nasza Księgarnia, Warszawa 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz