Boom kolorowankowy (dotyczący kolorowanek dla dorosłych) jak dotąd był dla mnie zjawiskiem niezrozumiałym. Skąd bierze się czas na takie zajęcia? A jeśli już posiada się tyle wolnych chwil, czemu nie spożytkować ich na tworzenie czegoś całkiem nowego, bez wykorzystania szablonów? Albo choćby na czytanie? Ale ostatecznie i ja chwyciłam za kredki, bo oto pojawił się wyjątek od reguły: "Opowieści z Narnii" – książka do kolorowania opublikowana przez polskiego wydawcę cyklu C.S. Lewisa (Media Rodzina). W bloku wykorzystane zostały ilustracje Pauline Baynes zaczerpnięte z pierwszych edycji wszystkich siedmiu tomów serii, ukazujących się w latach 1950-1956. Jest to zatem kolorowanka retro, stylowa, bez udziwnień, chyba że my sami zadecydujemy o niekonwencjonalnej kolorystyce finalnych obrazków.
Gdy
pierwszy raz kartkowałam tę publikację, przypomniałam sobie dawne
czasy: jako dziecko wielokrotnie byłam kuszona przez piękne
czarno-białe szkice w książkach, one same się prosiły o
pokolorowanie! I wreszcie mogę! Stworzyć własną wersję Narnii –
to wyzwanie i marzenie godne prawdziwego baśnioluba.
Bardzo
spodobał mi się pomysł udostępnienia czytelnikom klasycznych,
starodawnych ilustracji wysokiej jakości, nie zaś stworzonych na
potrzeby danej publikacji szablonów. "Opowieści z Narnii"
są rzeczywiście książką do kolorowania, a nie zbiorem
kolorowanek o trudnym do określenia poziomie artystycznym.
Duża,
ładna edycja od razu przypadła do gustu i mnie, i
dziesięcioletniemu synowi, choć żadne z nas nie przepada za
odtwórczymi zabawami plastycznymi. Czym prędzej wypożyczyliśmy z
biblioteki komplet audiobooków "Opowieści z Narnii",
włączyliśmy pierwszą płytę, wybraliśmy obrazek i...
przebudziliśmy się z transu po około dwóch godzinach. W
narnijskiej książce do kolorowania zamieszczone zostały sceny
bitew, walk wręcz, gonitw, przemarszów, uroczystości i posiłków,
mapy, emblematy, wielokrotnie powielane wizerunki ludzi i zwierząt,
a także motywy roślinne. Zamarłam w zachwycie na widok planu
Wędrowca do Świtu i szlaczka ułożonego z miniatur tego statku
oraz motywów morskich. Mojemu synowi najbardziej spodobała się
zabawa typograficzna – kolorował i stylizował wszystkie cytaty,
zapisane dużymi, pustymi w środku czcionkami. Dużą przyjemnością
było samo przypominanie sobie mądrości z krainy Aslana oraz
istotnych fragmentów przygód córek Ewy i synów Adama. Cytaty
sprawiają, że publikacja może być traktowana również jako zbiór
aforyzmów, wyciąg z dziejów Narnii czy przewodnik po cyklu
powieści. Ta literacko-rysunkowa książka sprawdziła się jako
wielogodzinna rodzinna zabawa, bo każdą ilustrację kolorujemy
wspólnie (równocześnie), ale wyobrażam ją sobie również jako
pomoc dydaktyczną czy terapeutyczną.
Bożena
Itoya
Opowieści
z Narnii. Książka do kolorowania, C.S. Lewis, z oryginalnymi
ilustracjami Pauline Baynes, Media Rodzina, Poznań 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz