Książki o dobrych czarownicach przeważnie wywołują entuzjazm najmłodszych dzieci, a czasem pozostają ulubionymi lekturami znacznie dłużej – my wracamy do nich latami. Jedną z takich pozycji może okazać się "Komu zupki" Quitterie Simon (tekst) i Magali Le Huche (ilustracje), historia Gryzminy i zmiany jej miny. Opowiadanie to jest udaną kompozycją kilku nieco zmodyfikowanych bajek oraz prostych, humorystycznych pomysłów autorki. Dowcipne ilustracje partnerują narracji literackiej, właściwie jest to bajka tekstowo-rysunkowa.
Książka
została wydana efektownie, w twardej oprawie (otwieranej "w
poziomie", a nie "w pionie", jak zazwyczaj bywa),
dużym formacie, z wyraźnym tytułem, ilustracją na okładce
dostrzegalną z daleka oraz z apetycznym wzorem na wyklejkach. We
wnętrzu przeważają ilustracje "plenerowe", co potęguje
wrażenie przewiewności, lekkości i wolnej przestrzeni
(interpretacyjnej, jeśli ktoś chce sięgać głębiej), wywoływane
już przez sam tekst. Moją jedyną wątpliwość wzbudza wybór
czcionki, zbyt ozdobnej, a przez to nieco męczącej wzrok.
Zwariowana historyjka o przyjaźni i czarującej zupce jest jednak
czytelna dla wszystkich i na pewno da dzieciom moc radości.
Bożena
Itoya
Quitterie
Simon, Magali Le Huche, Komu zupki?, przekład Iwona Janczy,
Wydawnictwo Adamada, Gdańsk 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz