cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

środa, 2 listopada 2016

Archie Greene i sekret czarodzieja



Angielski pisarz D.D. Everest przygotował dla dzieci i młodzieży wspaniałą, czarodziejską przygodę literacką, przypominającą nieco "Harry'ego Pottera i kamień filozoficzny" J.K. Rowling oraz "Artura i Zapomniane Księgi" Gerda Ruebenstrunka. Pierwsza powieść o Muzeum Rozmaitości Magicznych i Strażnikach Płomienia nosi tytuł "Archie Greene i sekret czarodzieja". Poznajemy w niej dwunastoletniego bohatera, skromnego, ale o silnym charakterze, zwykłego chłopca wychowywanego przez babcię. Archibald (Archie) Greene otrzymuje z okazji urodzin paczkę nadaną w 1603 roku, a w niej tajemniczą książkę

Kiedy książce towarzyszy poruczenie specjalne, najczęściej oznacza to, że ma ona wielką moc i może być niebezpieczna. Wówczas najlepszym dla niej miejscem jest Wydział Książek Zaginionych. Jeżeli natkniesz się kiedyś na taką książkę, Archie, musisz natychmiast mi to zgłosić i wszystko powiedzieć. Rozumiemy się, chłopcze?

Przesyłka musi być odwieziona do pewnej księgarni w Oksfordzie, bo akcja została umiejscowiona we współczesnej Anglii, a pochodzący z prowincji Archie ma zatrzymać się u cioci, wuja, i kuzynostwa, o których istnieniu dotąd nie wiedział. Babcia gdzieś wyjeżdża, świat bohatera wywraca się do góry nogami, bo pobyt u świeżo odzyskanej, bardzo dziwacznej rodziny przedłuża się i staje początkiem zupełnie nowego życia Archiego. Nagle o teraźniejszości zaczynają decydować przepowiednie, legendy oraz magia.

Przez stulecia zbiory aleksandryjskie były znakomicie zabezpieczone, aż do roku czterdziestego ósmego przed naszą erą, kiedy wydarzyło się coś potwornego. Czarnoksiężnik Barzak zaprószył ogień i Wielka Biblioteka spłonęła. Kiedy skrybowie ratowali jej ostatnie zbiory, zauważyli, że magiczne książki, dotknięte czarną magią Barzaka, są poważnie uszkodzone. Wiele lat później uszkodzone książki przewieziono do Oksfordu, gdzie odtąd były już bezpieczne. – Woodbine pokiwał smutno głową. – Pożar Wielkiej Biblioteki położył krez Złotemu Wiekowi Magii. Oznaczał też początek ciemnych wieków. Zwykli ludzie stali się podejrzliwi wobec magii, zaczęli się jej lękać i, trzeba przyznać, nie bez powodu. Zaklęcia i uroki rzucano z czystej złośliwości lub dla żartu. Alchemicy rozpoczęli szalone eksperymenty, pragnąc stać się bogaci i posiąść wiedzę o wytwarzaniu złota. Czarnoksiężnicy nauczyli się przywoływać złe duchy.

Już podczas pierwszej wizyty w księgarni Biały Regał Archie zostaje wrzucony na głęboką wodę: zauważa, że nie trafił do zwyczajnego punktu handlowego, styka się z zabytkowymi, niezwykłymi książkami oraz z jeszcze bardziej niecodziennymi osobami, a w dodatku jedna z nich natychmiast go zatrudnia. I choć zazwyczaj książki i ogień nie występują zgodnie, w Białym Regale właśnie płomień prowadzi do bibliofilskiego wtajemniczenia.

To Faros! Płomień Aleksandrii! Światło świata! Nigdy cię nie oparzy Wyrzucił jednym tchem Stary Zeb.
Archie nie wierzył własnym oczom. Miał tylko znieść książki do warsztatu, trzymał je przed chwila w rękach, a teraz trzyma ogień!
Po chwili płomień zmienił kolor z żółtego na błękitny i znikł. Archiego zaczęła swędzieć prawa dłoń. Chłopiec był pewien, że mimo wszystko usiało dojść do oparzenia, ale kiedy spojrzał na skórę dostrzegł tylko drobny czerwony znak, niczym mały tatuaż.(...)
(...) Zaczynamy punktualnie o dziewiątej i pracujemy do zakończenia zaplanowanej roboty, chyba że wcześniej będę miał dosyć. Głównie będziesz naprawiał książki, ale czasem będziesz odnosił je tam, skąd do nas trafiły. Nie martw się. Później powiem ci więcej. Zaczynasz od jutra rana...

Odtąd młody adept bibliotekoznawstwa magicznego zgłębia tajemnice Strażników Płomienia, poznaje swoje umiejętności i misję, jaką ma pełnić. Tylko kto go do niej wyznaczył? I w ogóle kto jest kim w tej historii? Oprócz dobrych, pomocnych dusz Archie spotyka również podstępnych zdrajców, duchy, mieszkańców książek i inne fantastyczne byty. Przeszłość miesza się z teraźniejszością zagrażając przyszłości, a wszystkie powikłania i zagrożenia wynikają z działania złowieszczych i niszczycielskich ksiąg czarnej magii: Strasznych Woluminów.

Ostrzegano cię przed zagrożeniami, jakie wiążą się z patrzeniem w przeszłość – powiedział głos. – Tam nic nie może ci zagwarantować bezpieczeństwa.
Rozumiem. Ale muszę się dowiedzieć, dlaczego mój ojciec chciał mnie trzymać jak najdalej od muzeum.
Jak poprzednio, Księga zamierzchłości otworzyła się nagle i zamkneła z trzaskiem. Między jej kartkami pojawiła się nowa zakładka.
Gotowe. Jednak możesz jeszcze zmienić zdanie. Czy decydujesz się spojrzeć w przeszłość?
Tak – odpowiedział Archie.
Niechaj więc tak będzie!
Chłopiec postąpił naprzód i otworzył księgę na wskazanej stronie. U góry widniała data 14 kwietnia 1603 roku; miesiąc po jego poprzedniej wizycie.
Kiedy Archie dotknął kartki, jej powierzchnia zmarszczyła się jak ostatnim razem i chłopiec znowu został wciągnięty przez książkę.

Powieść została napisana ładnym językiem, z odpowiednią dawką archaizmów, dzięki którym zyskuje nieco magiczno-starodawnej atmosfery. "Archiego" czyta się znakomicie, czemu sprzyja odpowiednio rozbudowana fabuła, ciekawe postacie, mnożące się zagadki i zapowiedzi rozwoju najważniejszych wątków w kolejnej powieści. Oczekiwanie na drugi tom ("Archie Greene i Klub Alchemików") było w naszym domu przeżyciem zbliżonym do wypatrywania pierwszej gwiazdki w wigilijny wieczór.

Pochodzisz z jednej z rodzin, które trzymały pieczę nad pierwotnymi zbiorami Biblioteki Aleksandryjskiej. Jest nas wielu, Foxe'owie, Ripleyowie, Marjorie Gudge, nawet stary Rusp. Magiczne księgi mamy we krwi. Spoczywa na nas odpowiedzialność ocalenia ksiąg, które jeszcze pozostały. Jeżeli ktoś chce dobrze zabezpieczyć książkę, wysyła ją do jednego ze Strażników Płomienia. Tylko w ten sposób może być całkowicie pewny, że książka zostanie dostarczona do "Białego Regału" i zwrócona muzeum.

Skoro istnieje tylu Strażników Płomienia i tak wiele zadań za oraz przed nimi, może doczekamy się dłuższej serii o Archiem? Początek jest bardzo obiecujący, i choć autor sięga po znane od lat motywy literatury dla młodzieży, to przecież każda książka stanowi kompozycję takich elementów, które ktoś kiedyś już wykorzystał lub chociaż o nie zahaczył. Niepozorni młodzieńcy wyruszają na wyprawy służące ochronie świata oraz odkrywają swoje magiczne umiejętności już od czasu mitów, poematów epickich i baśni ludowych, a my zawsze z radością witamy kolejnych śmiałków, byle ich losy były spisane w tak ciekawy sposób, jak w powieści "Archie Greene i sekret czarodzieja".
Bożena Itoya

D.D. Everest, Archie Greene i sekret czarodzieja, ilustracje James de la Rue, przełożył Paweł Laskowicz, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz