cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

piątek, 18 listopada 2016

Harry Potter i przeklęte dziecko



Trudno jest określić miejsce książki "Harry Potter i przeklęte dziecko" w komplecie utworów o młodym czarodzieju-wybrańcu, niełatwo podpiąć ją pod jakiś gatunek i typ literacki, a nawet prawidłowo opisać pod względem bibliograficznym. Publikacji, która w Polsce ukazała się nakładem wydawnictwa Media Rodzina, nie napisała J.K. Rowling, choć jej nazwisko wyróżnione zostało na okładce największymi literami. W tym i innych miejscach książki poinformowano nas, że jest to "nowa sztuka Jacka Thorne'a" stworzona "na podstawie oryginalnej opowieści J.K. Rowling, Johna Tiffany'ego & Jacka Thorne'a". Jednak co oznacza "oryginalna opowieść"? Czy została gdzieś spisana? Publikacja nie przynosi odpowiedzi, a okładka, pod względem formy i treści będąca raczej plakatem reklamującym przedstawienie, zawiera jeszcze jedną intrygującą wiadomość: "pierwsze wydanie scenariusza". Zatem planowane są już następne edycje? Takiej informacji zazwyczaj nie podaje się w pierwszym wydaniu. Zaciekawił mnie również podtytuł "część pierwsza i druga", wywołuje on bowiem przypuszczenia, że powstaną kolejne części. Dziwi łączne użycie określeń "sztuka" i "scenariusz". Trudną sztuką okazało się zrozumienie, z czym mamy do czynienia. Nie z dramatem, bo w (pozornych) didaskaliach opisane są uwagi autora nie tylko na temat wyglądu i zachowania postaci, ale również ich uczuć, a nawet wrażeń widowni. Ponadto publikacja sztuki teatralnej zazwyczaj służyć ma jej inscenizacji, a książka "Harry Potter i przeklęte dziecko" objęta jest całkowitym zakazem wystawiania i cytowania (również w opracowaniach krytycznych, to jest np. recenzjach). Nie próbujcie więc w domu bawić się z dziećmi w teatr, bo przyfruną dementorzy i zabiorą was do Azkabanu.
Według mnie, nowej opowieści ze świata Harry'ego Pottera najbliżej jest do scenariusza filmowego, bo też autorka zapewne planuje powstanie filmu, oraz do wcześniejszych zróżnicowanych gatunkowo spin-off'ów: "Fantastycznych zwierząt i jak je znaleźć", "Quidditcha przez wieki" oraz "Baśni Barda Beedle'a". Tamte krótkie książeczki napisała jednak sama J.K. Rowling, podszywając się pod fikcyjnych autorów i tym samym proponując czytelnikom dodatkową dawkę humoru oraz zabawę konwencjami (jak choćby stylizacja na książki z biblioteki Hogwartu, komentarze uczniów i nauczycieli z tej szkoły). W nowej książce zmienił się autor, pojawili za to nieobecni w pozostałych spin-off'ach bohaterowie cyklu powieści, zastani nawet w momencie, w którym zostawiliśmy ich na ostatnich stronach "Insygniów śmierci".
Młody czytelnik traktuje "Harry'ego Pottera i przeklęte dziecko" właśnie jako długo wyczekiwany dalszy ciąg przygód grupy przyjaciół z Hogwartu, a nie produkt marketingowy (na okładce znalazła się nawet informacja o producentach!). Chwyta książkę, choćby dotąd nie miał doświadczenia z utworami dramatycznymi, i nie wypuszcza jej z rąk zanim nie skończy czytać. Lektura trwa kilka godzin i zaspokaja ciekawość potteromaniaków od lat rozmyślających, co było dalej i co by było, gdyby...
Historia wije się między aktualnym życiem Harry'ego Pottera, Ginny Potter, Hermiony Granger-Weasley, Rona Weasley'a i Draca Malfoy'a, ich przeszłością i współczesnymi oraz potencjalnymi losami dzieci pięciorga wymienionych bohaterów. W kolejnych aktach goszczą również dalsze znane nam postacie, wracamy do scen z powieści (głównie "Harry'ego Pottera i kamienia filozoficznego" oraz "Harry'ego Pottera i Czary Ognia"), poznajemy ich inne ujęcia oraz warianty. "Harry Potter i przeklęte dziecko" mocno tkwi we wszechświecie stworzonym przez J.K. Rowling, autor dobrze wykorzystał przedmioty, miejsca i schematy fabularne, do których przyzwyczaiła nas powieściopisarka, odniósł się również do sentymentów i sympatii dorosłych czytelników, którzy wychowali się na książkach o Harrym.
Jednym z pierwszych wrażeń mojego syna po lekturze "Przeklętego dziecka" było: "ta książka jest bardzo rodzicielska". Rzeczywiście, twórcy poświęcili wiele uwagi relacjom rodzic-dziecko, poza tym duże partie tekstu należą do pokolenia Harry'ego, podczas gdy w powieściach czytelnik obserwował jednak przede wszystkim dziecięcych bohaterów. Podstawy świata czarodziejów nie zmieniły się: Ron nadal boi się mamy i jest wyluzowanym żartownisiem, Hermiona przewyższa innych mądrością i zorganizowaniem, Harry pozostał najpopularniejszym czarodziejem w dziejach, a oba małżeństwa (Potterów i Weasley'ów) są pełne miłości i dzieci. Tylko czy istnienie tych fundamentów jest niepodważalne, czy rzeczywiście niczemu i nikomu nie uda się ich naruszyć albo nawet zburzyć? A jakby trochę namieszać, tak, jak potrafią tylko uczniowie Hogwartu, zamącić zupełnie jak rodzice? Będzie zaskakująco, przygodowo, przerażająco i zabawnie. I choć wolelibyśmy powieść, bo bez czarodziejskiej otoczki tworzonej przez tradycyjną narrację czujemy niedosyt, to "Harry Potter i przeklęte dziecko" satysfakcjonuje i sprawia radość nastolatkom i dzieciom (także tym wewnętrznym, mieszkającym w niektórych dorosłych).
Bożena Itoya

Jack Thorne, Harry Potter i przeklęte dziecko. Część pierwsza i druga, tłumaczyli Małgorzata Hesko-Kołodzińska i Piotr Budkiewicz, Media Rodzina, Poznań 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz