W kolejnej
książce z serii „Bajki filozoficzne” Michel Piquemal zabiera nas w podróż na
grecką wyspę, na której mieszka niezwykły nauczyciel. Nie dość, że bacznie
słucha swoich uczniów, to jeszcze na każde pytanie odpowiada bajką. Jego
uczniowie zaś zadają trudne pytania: Po co się martwić o innych? Czym jest
szczęście? Podobnie dzieje się gdy, któryś z uczniów ma problem. Zamiast
przemądrzałej rady, otrzymuje kolejną niezwykłą opowieść. W zasadzie do każdej
sytuacji w życiu, nauczyciel ma już gotową historię. Owym dziwnym nauczycielem
jest Mistrz Sofios, zapraszający swoich uczniów, a wraz z nimi i czytelnika, do
podróży po krainie myśli. Nie mamy tu podanych gotowych odpowiedzi, gdyż autor,
za pośrednictwem bajek zachęca nas do własnej refleksji. Nawet kiedy się nie
zgadzamy i chcemy powiedzieć, że z ta bajką jest coś nie tak, to już zostaliśmy
złapani w sidła Sofiosa. Zamiast ślęczeć nad książkami, w ramach lekcji, Sofios
każe swoim uczniom cały dzień budować zamki z piasku. By się dowiedzieć po co
były piaskowe zamki trzeba już samemu przeczytać książeczkę.
Podobnie jak
wcześniejsze pozycje z serii, książka jest wspaniałą pomocą dydaktyczną na
lekcjach etyki. Bajki mistrza Sofiosa często są ze sobą połączone, szerzej
obejmując dane zagadnienie, co ułatwi omawianie tematu na lekcji. Opowieści te
są wszak stworzone by rozpoczynać, a może nawet rozpalać, dyskusje. Doskonale
nadają się także do wspólnej lektury dziecka z rodzicem. Na podstawie opowieści
można dziecko pociągnąć nieco za język. Takie wspólne debaty to nie tylko
bodziec do rozwoju, lecz również pogłębienie więzi poprzez wspólne rozmyślania.
Co może bardziej zbliżać niż wymiana myśli i uczuć? Jeśli idzie o samodzielną
lekturę, to dzieci, które są weteranami bajek filozoficznych również znajdą
wiele radości w czytaniu. Jednak dla dziecka, które pierwszy raz samodzielnie
czyta „bajki filozoficzne” poprzednie pozycje mogą być prostsze w odbiorze –
gdyż autor zrezygnował tym razem z komentarzy „w pracowni filozofa”.
Dorosły, który
przez przypadek sięgnie po książkę, też musi uważać by nie zostać wciągniętym
przez dowcipnego mistrza. Przeważnie humorystyczne historie mogą uśpić czujność
czytelnika, który ani się obejrzy, a sam zacznie się zastanawiać nad sensem
płynącym z opowieści. Sam jako nauczyciel skorzystałem co nieco, przyglądając
się rezolutnej postaci Sofiosa. Podpatrując jego żartobliwe, ale i pełne powagi
pomysły, można się pochylić nad problem jak powinna wyglądać edukacja. Tak jak
w przypadku następującej bajki:
Kolega, który
lubił stawiać kłopotliwe pytania,
zagadnął
kiedyś Sofiosa:
– Mistrzu, kto
jest dobrym nauczycielem?
– Kto jest
złym uczniem? – odpowiedział mu Sofios.
Simon zawsze
był złym uczniem, od małego. Wszyscy mówili: Simon to zły uczeń! Kiedy odrabiał
lekcje, z góry był pewny, że napisze wszystko źle. Kiedy mu dawano pytanie,
nawet jeśli znał odpowiedź, bąkał coś, wystraszony tracił głowę, a nauczyciel
tylko wzdychał. Simon nigdy nie będzie umiał zrobić nic dobrze. Ale pewnego
dnia nauczyciel zachorował i zastępował go młody stażysta. Wchodząc do klasy,
stażysta położył bezwiednie rękę, przyjaznym gestem, na głowie Simona. Uczeń
bardzo się więc starał, żeby mu zrobić przyjemność i przyłożył się jak mógł
najlepiej do pisania. Kiedy nowy nauczyciel zebrał zeszyty, pochwalił Simona,
ku wielkiemu zdumieniu całej klasy. I w ciągu kolejnych dni chłopiec nie dostał
ani jednego złego stopnia. Poprzedni nauczyciel po powrocie najpierw bardzo się
zdziwił, oglądając jego zeszyty, a w końcu porzucił nawyk, by widzieć w nim
złego ucznia. I właśnie wtedy Simon zaczął robić prawdziwe postępy w nauce.
Warto przez lekturę bajek Sofiosa przypomnieć sobie o sprawach ważnych, o
których nie zawsze jest czas i miejsce na rozmyślania. Spraw, które niestety
często mogą ulec zapomnieniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz