Siódmy
tom nowej, zbiorczej edycji serii "Poczytaj mi mamo"
zawiera reprinty 10 książeczek ("Ten dziwny Eryk" i
"Gorąca skorupa" Danuty Wawiłow, "Dlaczego nagle
pada deszcz" Ryszarda Marka Grońskiego, "Pałac, którego
nie było" Zdzisława Nowaka, "Bracia miesiące" Ewy
Szelburg-Zarębiny, "Legendę o złotej kaczce", "Poczytaj
mi..." i "Tygrys na osiem pięter" Barbary
Lewandowskiej, "Legendę o tarczy i mieczu" Hanny
Łochockiej, "Samo się" Jadwigi Jasny). Niektóre z tych
utworów przeznaczone są zdecydowanie dla najmłodszych czytelników
(a raczej słuchaczy), bo nawet opowiadają o perypetiach
przedszkolnych lub są tak krótkie i proste, że dla uczniów już
zbyt dziecinne, natomiast większość opowiadań można uznać za
uniwersalne krótkie formy dla dzieci, podobające się niezależnie
od wieku. Zróżnicowane pod względem narracyjnym, humorystycznym i
plastycznym rozdziały (pierwotnie będące indywidualnymi książkami)
przypadną do gustu zarówno kilkulatkowi, jak dziesięciolatkowi –
o ile nikt mu nie wmówi, że jest na taką lekturę "za duży".
Większość
tekstów i ilustracji zaskakuje pomysłowością, oryginalnością i
świeżością, choć jest kilka wyjątków, których ponowne wydanie
ma sens tylko dla kolekcjonerów – w naszej rodzinie nie wywołały
sentymentów i nie porwały ani dziecka, ani rodzica, ani nawet
babci. Mimo całej sympatii dla serii "Poczytaj mi mamo",
polskiej szkoły ilustracji i różnych pozytywnych zjawisk
literackich oddanych w tych małych książeczkach, muszę
stwierdzić, że były wśród nich takie pozycje, które dziś
wydają się archaiczne, nieaktualne, kojarzą się z ubogimi latami
70. i 80. XX wieku, i nawet elegancki, kredowy papier tego nie
zmieni. W tym tomie przeważają jednak trafne wybory wydawcy.
Książka
wniosła do naszego domu dużo śmiechu i przypomniała, czym jest
dobra opowieść. Dzięki niej przez kilka wieczorów w dziecięcym
pokoju królowała baśniowość, snuły się legendy, a
przedwiosenne szare popołudnia pokonywaliśmy zabawą kolorami i
formami graficznymi oraz grą literacką. Ponieważ w "Księdze
siódmej" swoje historie przypominają zupełnie różni autorzy
i dają o sobie znać odmienne techniki ilustracji, co kilkadziesiąt
stron (a jest ich 275!) zachodzi zmiana konwencji i sposobu rozmowy z
czytelnikiem.
Dla
mojego syna zupełnie oryginalna i zaskakująca okazała się
opowiastka "Dlaczego pada deszcz" Ryszarda Marka Grońskiego
(pierwsze wydanie – 1976 rok), przy czym szczególnie zdziwiły go
ilustracje, na widok których trudno nie zanucić "Yellow
Submarine" zespołu The Beatles. Faworytem mojego dziecka jest w
tym tomie "Pałac, którego nie było" Zdzisława Nowaka z
niepowtarzalnymi, humorystycznymi ilustracjami Mirosława Pokory (rok
pierwotnego wydania: 1986). Pamiętam, że dwie inne przygody Ali
Baby spotkały się z jednakowo gorącym przyjęciem jakieś dwa lata
temu, gdy czytaliśmy "Księgę szóstą". Seria "Poczytaj
mi mamo" na pewno przyczyniła się do kształtowania gustów
małego czytelnika, podobnie jak działo się to w moim dzieciństwie.
Bardzo
przyjemnie było powrócić do legend, które czytywałam jako maluch
i porozmawiać o tych wersjach z moim synem. Hanna Łochocka w
"Legendzie o tarczy i mieczu" (I wyd. 1989) powinna ująć
za serca przede wszystkim małe wielbicielki syren, choć w
ilustracjach Anny Stylo-Ginter nie znajdą żywych różów i
fioletów, popularnych we współczesnych książkach oraz filmach o
morskich i ziemskich księżniczkach. Tutaj, choć twarze córek
Wisły i Bałtyku są słodkie i delikatne, barwy koncentrują się
na wodnych zieleniach, a całość wygląda trochę jak rzucane na
ścianie slajdy z bajkami, nasze dobranocki lat 80. XX wieku.
Podobnie "Legenda o Złotej Kaczce" Barbary Lewandowskiej
(I wyd. 1990) angażuje czytelnika głównie dzięki nietypowym dla
dzisiejszych książek, dopracowanym i bardzo "klimatycznym"
ilustracjom Krystyny Michałowskiej. Każdemu zagrożonemu brakiem
fantazji dziecku przydałyby się okresowe zastrzyki obrazów tej
artystki, na szczęście wciąż tworzącej, autorki logo "Poczytaj
mi mamo" – znakiem firmowym serii jest cała tylna okładka (w
pierwotnych wydaniach) z napisami, rysunkiem gołębia, koniczyny,
ryby, motyla, domku, zajączka, serc i lusterka. Spójrzcie tylko na
te fantastyczne widziadła, objawiające się Kasprowi z "Legendy
o Złotej Kaczce", na posturę bohatera! Któż inny niż
Krystyna Michałowska potrafiłby stworzyć tak charakterystyczne
postacie.
W
tomie znalazły się aż dwie historyjki zilustrowane przez Bohdana
Butenkę, obie autorstwa Barbary Lewandowskiej: "Poczytaj mi..."
z 1984 roku oraz "Tygrys na osiem pięter" z 1981 roku. Te
opowiadania były dla nas wielką gratką, są wesołe, przekorne, a
zarazem ciepłe, ale nie jak kluchy – na to nie pozwoliłaby
zwariowana kreska Mistrza Butenki. Dynamika oraz humor ilustracji i
opracowania graficznego "Tygrysa na osiem pięter" stawiają
tę książeczkę w pierwszym rzędzie naszych ulubionych prac tego
artysty.
"Samo
się" Jadwigi Jasny (I wyd. 1979) należy do opowiadań, które
zapamiętałam z dzieciństwa jako typowe dla serii "Poczytaj mi
mamo": jest sobie dziecko, są rodzice, akcja koncentruje się
na domowym życiu rodziny. Nie ma tu wielkich dramatów, elementów
bajki terapeutycznej, którą staje się prawie każda współcześnie
wydawana książka dla dzieci. Autorkę interesuje codzienność w
ujęciu dziecka, bez wielkich metafor. Prosta formuła w tym
przypadku sprawdziła się znakomicie, nie bez zasługi znakomitych,
rozlewających się, kontrastowych i bardzo dziecięcych obrazków
Tomasza Borowskiego. Gdyby wydawnictwo Nasza Księgarnia przygotowało
serię gadżetów z ilustracjami do "Samo się", na pewno
sprawiłabym sobie przynajmniej torbę czy notes.
"Poczytaj
mi mamo. Księga siódma" to prawdziwa fontanna barw i słów.
Kontakt z takim tomem jest gwarancją rozbudzenia lub podtrzymania we
współczesnym dziecku zainteresowania książką, która (nawet dla
pokolenia smartfonów) okazuje się ładnym, ciekawym przedmiotem,
źródłem zabawy i kreatywności. Może zająć chwilę, kilka
wieczorów, a może też zostać w rodzinie na lata lub pokolenia.
Bożena
Itoya
Poczytaj
mi mamo. Księga siódma, autorzy: Danuta Wawiłow, Ryszard Marek
Groński, Zdzisław Nowak, Ewa Szelburg-Zarębina, Barbara
Lewandowska, Hanna Łochocka, Jadwiga Jasny; ilustratorzy: Maria
Uszacka, Danuta Konwicka, Mirosław Pokora, Zdzisław Witwicki, Hanna
Czajkowska, Krystyna Michałowska, Bohdan Butenko, Anna Stylo-Ginter,
Tomasz Borowski; Nasza Księgarnia, Warszawa 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz