Książka o człowieku rozpoczynająca się rozdziałem "Skąd jesteśmy, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy" nie może być zwykłą pozycją popularnonaukową, na przykład atlasem anatomicznym. Niecodzienna, już na pierwszy rzut oka, okazuje się również szata graficzna – fotografie powiększonych komórek przeplatane są dziełami malarskimi, malunkami naskalnymi i kadrami filmowymi. Napisana przez dziennikarza naukowego, książka ta jest nowoczesna i wielostronna jak popularyzacja nauki we współczesnych mediach. Sprzyja tendencji, o której sam autor opowiadał niedawno w audycji Polskiego Radia: zainteresowaniu naukami ścisłymi, jakie przejawiają tysiące (a może miliony?) "zwykłych" ludzi w każdym wieku.
W
moim dzieciństwie, aby pozyskać szczegółowe informacje z
dziedziny fizyki, astronomii, chemii czy biologii, trzeba było
porozmawiać z nauczycielem, udać się do biblioteki, zaprenumerować
"Wiedzę i życie" lub "Świat Nauki",
ewentualnie czekać na emisję kolejnego odcinka "Sondy".
Teraz każdy, czy to dziecko, nastolatek, czy dorosły, może po
prostu wejść na strony wybranego (z wielu) serwisu internetowego,
włączyć odpowiedni kanał telewizyjny, ewentualnie wybrać w
kiosku któryś magazyn lub dodatek do tygodnika. Do dobrych
rozwiązań należy również skorzystanie z książkowego kompendium
przystępnie podanej wiedzy, jakim jest właśnie "Człowiek",
druga po "Kosmosie" publikacja Tomasza Rożka w
serii "Nauka – to lubię"
wydawnictwa WAB.
Tematem
publikacji jest pochodzenie człowieka, funkcjonowanie organizmu
ludzkiego oraz prognozy dalszego rozwoju naszego gatunku. Wiadomości
z dziedziny biologii, filozofii, fizyki, teologii i chemii
przytoczone zostały w formie lekkich (choć przesyconych niezbędną
terminologią) wykładów i wywiadów (z profesorem Markiem
Konarzewskim, doktorem Markiem Kaczmarzykiem i profesorem Ryszardem
Tadeusiewiczem). Autor rozpatruje też niektóre wizje przyszłości
znane z filmowej i literackiej fantastyki naukowej. Publikacja ma
zatem zróżnicowany charakter, co nie dziwi, bo popularyzację
często przeprowadza się mieszanymi środkami, w ramach "podejścia
interdyscyplinarnego".
Książka
Tomasza Rożka może poszerzyć wiedzę nie tylko dziecka, ale i
dorosłego, zwłaszcza jeśli nie jest on umysłem ścisłym.
"Człowiek" nie ukształtuje co prawda wszechstronnego
naukowca, za to pomoże nastolatkowi w wyborze fakultetu, tematu
referatu, a także dogodnej formy pozyskiwania wiadomości – jednym
w przyszłości wystarczą podobne źródła popularnonaukowe, inni
zapragną pójść w ślady rozmówców Tomasza Rożka. Właśnie
młodzieży polecam tę książkę w pierwszej kolejności, mogą na
niej najwięcej skorzystać i najlepiej ją zrozumieć. Zrozumienie
to niekoniecznie polega na pełnym przyswojeniu wiedzy, raczej na
połknięciu badawczego bakcyla.
Niektóre
z zawartych w książce informacji dla laika mogą okazać się nie
lada rewelacją, a właśnie takie mocne wrażenia skłaniają
młodych ludzi do dalszego drążenia tematu. Na szkolnej lekcji
raczej nie usłyszy się, że nie wszystkie wirusy mają działanie
destrukcyjne, niektóre wręcz przeciwnie – są dla przyrody
impulsem do kreacji.
Jeżeli
rzeczywiście robilibyśmy listę czynników, które "sterują"
ewolucją, trzeba byłoby wpisać na nią także wirusy. Z badań
prowadzonych między innymi na uniwersytecie w Georgii w Stanach
Zjednoczonych wynika, że infekcja wirusowa sprzed około 6 milionów
lat spowodowała, iż potomstwo pramałpy rozdzieliło się na dwa
gatunki, a z jednego z nich wyewoluował człowiek. Z drugiej gałęzi
powstał szympans.
Po
odkryciu istnienia "fałszywych analogii" w teorii ewolucji
(wywiad z Markiem Konarzewskim) i innych niedokładności czy
uproszczeń zakradających się do powszechnych źródeł wiedzy,
czytelnikowi przestaną wystarczać "naukowe" kanały
telewizyjne i strony internetowe. Nastolatek, o ile złapie
wspomnianego bakcyla, odtąd będzie odczuwał potrzebę weryfikacji
telewizyjno-internetowej wiedzy.
Poszczególne
akapity opatrzone zostały numeracją (w ramach rozdziału), dzięki
czemu łatwo odnaleźć dany fragment lub go zacytować, na przykład
w szkolnej prezentacji. Taki wyodrębniony akapit często przypomina
niemal kompletny artykuł hasłowy z encyklopedii, jest zatem spójny
i nasycony wiedzą. W "Człowieku" nie ma bowiem zbędnych
informacji, autor nie zabawia czytelników anegdotkami.
Po
około 4 miliardach lat istnienia życia na Ziemi liczba gatunków i
ich różnorodność są wręcz oszałamiające. Na naszej planecie
odkryto prawie 10 milionów różnych gatunków roślin i zwierząt.
Prawie 7 milionów z nich to gatunki żyjące na lądzie. Niecałe 3
miliony to gatunki wodne. Tak naprawdę nie wiemy, czy jest ich
rzeczywiście mniej, ponieważ środowisko wodne nie zostało
przebadane tak dokładnie jak lądowe. Z szacunków wynika, że
podane powyżej liczby to tylko nikła część całości. Prawie 90
procent gatunków lądowych nie zostało jeszcze przez nas odkrytych.
Do odkrycia pozostaje także ponad 90 procent gatunków żyjących w
wodach.
Ważną
częścią publikacji są wspominane już wywiady z naukowcami. Autor
zadaje swoim rozmówcom proste pytania, na które uzyskuje równie
zrozumiałe odpowiedzi. Te fragmenty zadowolą również młodszych
czytelników, których wiedza jest jeszcze mniej wyspecjalizowana, a
część "wykładowa" książki wydaje się im zbyt
szczegółowa i skomplikowana. Czemu lubimy się objadać na noc i czy tylko
hobbici znali podkurek? Kiedy "mózg każdego dziecka jest
potencjalnym mózgiem geniusza"? Czy sztuczna inteligencja
zbuntuje się przeciwko swojemu stwórcy, niszcząc ludzkość niczym
w "Terminatorze"? Lekturę "Człowieka" można
zatem zacząć od wywiadów, a dopiero po jakimś czasie zabrać się
za właściwe rozdziały.
Poza
właściwym tekstem książka zawiera liczne dygresje i objaśnienia
wyrażone w formie przypisów oraz komentarze towarzyszące zdjęciom
i ilustracjom (autorstwa Aleksandry Nałęcz-Jaweckiej i Tomasza
Kędzierskiego). Publikacja jest przejrzysta, atrakcyjna i
nowoczesna, utrzymuje wysoki poziom merytoryczny, ale i estetyczny,
przyciąga uwagę szatą graficzną, a przede wszystkim pielęgnuje w
młodym czytelniku zainteresowanie nauką, przyspieszając jego pęd
do wiedzy.
Bożena
Itoya
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz