Pierwszym
powodem, dla którego warto zapoznać się z publikacją "Ksiądz
Twardowski dzieciom. Wiersze" jest przedmowa Joanny
Papuzińskiej. To jeden z tekstów, jakie wyobrażam sobie w osobnej,
tematycznej antologii, na przykład noszącej tytuł "Przedmowy
i posłowia polskich autorów. Lata 1990-2015". W zakresie
literatury dla dzieci i młodzieży wybór tych małych form nie
byłby zbyt trudny, bo spotykam je coraz rzadziej, a szkoda. Nasze
dorosłe wrażenia to osobna sprawa, ale dziecko, czytając taką
przedmowę, po pierwsze czuje, że ma przed sobą książkę
wartościową (zasługującą na dodatkowy komentarz), po drugie zaś
doświadcza pierwszych kontaktów z krytyką literacką, co może być
bardzo pomocne przy omawianiu tekstów w szkole. Zadanie opowiedzenia
o ulubionej książce, lekturze, a nawet czytance "przerabianej"
na lekcji często przerasta młodszych i starszych uczniów. Nie
wiedzą, jak układać oraz wyrażać swoje myśli i komentarze na
temat lektury, zwłaszcza jeśli oczekujemy od nich czegoś więcej
niż tradycyjnego "planu wydarzeń". Taka dobra przedmowa
staje się ważną wskazówką, lekcją myślenia o książkach.
Tom
wierszy Jana Twardowskiego w edycji Naszej Księgarni (seria "Z
Biblioteki Wydawnictwa Nasza Księgarnia") został uporządkowany
chronologicznie, zawiera utwory trudniejsze i zrozumiałe dla
wszystkich, mniej i bardziej znane. Wśród tych ostatnich znalazły
się lektury szkolne – syn trafił na przerabiany ostatnio na
lekcji języka polskiego (w trzeciej klasie szkoły podstawowej)
wiersz "Dlaczego jest święto Bożego Narodzenia". Co
ciekawe, akurat ten utwór mógłby też służyć jako wskazówka
dla dorosłych, zagubionych w rzeczywistości cywilizacyjnej czy
politycznej. Oczyma wyobraźni widzę go na przykład w formie
plakatów przyklejanych na drzwiach supermarketów w okresie
świątecznym.
Bohaterami
wierszy Jana Twardowskiego często są pamięć i zapomnienie. Takie
utwory bywają trudniejsze do przyswojenia dla dziecka, ale i ono
doceni nastrój, metafory, piękno słów – oczywiście jeśli
zechce posłuchać.
(...)
woźny, choć czasem widzi źle,
może
odnajdzie pod zegarem
(...)
śmierć, co uciszy nam nazwisko,
o
Bogu nam przypomni wszystko.
Żegnajcie.
Pora już,
jak
marchew najzwyklejsza
Bóg
będzie dla was rósł,
a
ja się będę zmniejszał.
(Pożegnanie
szkoły)
Wspomnienia
niemal przybierają formę teatru, niektóre wiersze są niczym
gotowe dramaty czy scenariusze, jeden wydał mi się nawet scalony,
kompletny z przedstawieniami Tadeusza Kantora.
Tu
leży mapa co się zmienia
po
każdej wojnie już nie taka sama
tam
znaczki pocztowe znowu trochę inne
klej
niby farba rozpuszczona w wodzie
teczka
o którą pies potrącił nosem
pióro
wieczne jak kłamstwo bo wcale nie wieczne
przyszły
długopisy i już się nie przyda
książka
pamiętnik damy chyba dawno temu
mówią
że tylko trzy razy jej nie było w domu
w
dniu ślubu w dniu chrztu dziecka i swego pogrzebu
kalendarz
jak nieszczęście – potwór – liczy milcząc
tylko
serce odmierza czas w odwrotną stronę
w
szufladzie stary pieniądz co wyszedł z obiegu
z
Piłsudskim ciekawostka maleńka liryka
tak
czysta że się za nią nic już nie kupuje
a
te fotografie to moi umarli
bez
których przecież niepodobna istnieć
szlachetni
dziś na pewno skoro ich nie widać
(Na
biurku)
Poza
wierszami poważnymi, w omawianym tomie znajdziemy też, a właściwie
przede wszystkim, utwory lekkie, czasem żartobliwe, pisane z miłości
do świata i przyrody (jak "Czy wiesz, że..."). W poezji
księdza Jana świętość połączona jest z codziennością, a
nawet powszedniością. Teologia w tym wierszowanym wydaniu staje się
udziałem każdego małego czytelnika, niejednokrotnie jest dla niego
przystępniejsza od szkolnych katechez.
Ile
jeszcze jest świętego luzu
niespodzianek
z nastawionym uchem
ile
tego co najprostsze a niewyliczone
(...)
ile dosłowności serca
ile
komórek do wynajęcia –
pomiędzy
gołębiem w słońcu a ornitologią
pomiędzy
kolorem czerwonym a pomidorowym
(...)
pomiędzy tęgimi naukami o Bogu a Bogiem
(Między
gołębiem a ornitologią)
No
właśnie, a gdzie jest ten Bóg, o którym tyle pisał ksiądz
Twardowski? Czy poeta tłumaczy dzieciom tę wielką nieobecność i
niewidzialność, niezrozumiałą nawet dla dorosłych? Tak, i ta
kwestia została zrymowana przez księdza Jana, odniesiona do małości
i marności naszego świata, który jednak pokazany jest jako piękny.
Bóg
się ukrył by świat było widać
gdyby
się ukazał to sam byłby tylko
kto
by śmiał przy nim zauważyć mrówkę
piękną
złą osę zabieganą w kółko
(Świat)
Bóg
nie jest jedynym tematem tego zbioru, znajdziemy w nim także wiersze
uniwersalne, można powiedzieć: "świeckie". W przypadku
takich utworów nie odczuwa się, że napisane zostały przez
duchownego, choć wciąż są uduchowione.
Chodzi
Anioł Stróż po świecie
sprząta
po miłościach co się rozleciały
zbiera
jak ułomki chleba dla wróbli
żeby
się nic nie zmarnowało
listy
tam i z powrotem
telefony
od ucha do ucha
małe
śmieszne pamiątki co były wzruszeniem
notes
z datą spotkania ukryty w czajniku
blizny
po śmiechu
sprzeczki
nie wiadomo po co
żale
jak pojedyncze osy
flirtujące
osły
wszystko
na szpilce
to
co na zawsze już się wydawało
mądrość
przy końcu że nie o to chodzi
radość
że się kocha to co niemożliwe
(Na
szpilce)
Seria
wydawnictwa Nasza Księgarnia, w ramach której ukazał się omawiany
zbiór, wydaje się być adresowana do młodszych czytelników niż
wiersze księdza Twardowskiego. Większość znanych mi tomów
("Poczytaj mi mamo", "Danuta Wawiłow dzieciom",
zbiory mitów i opowiadań) służy jako lektura czytana na głos
przez rodziców. Taki "skład" serii oraz kolorowe, wesołe
ilustracje Marty Kurczewskiej
sugerują, że również "Wiersze" są książką dla
dzieci w wieku przedszkolnym, ale te zdecydowanie nie zrozumieją
przesłania ujętej w zbiorze poezji. Jednak ksiądz Twardowski z
pewnością cierpliwie poczeka na Waszej półce na zainteresowanie,
uwagę i zrozumienie młodego czytelnika. Ja niektóre książki dla
swojego dziewięciolatka kupowałam, gdy miał dwa lata, a wręczałam,
kiedy przyszła odpowiednia pora, dzięki czemu ma w swojej
biblioteczce kilkanaście pozycji w księgarniach już niedostępnych.
Wiersze Jana Twardowskiego na pewno byłyby kolejną perełką, jaką
nabyłabym "na zapas", ale akurat w naszym wypadku nie ma
takiej potrzeby, bo zbiór idealnie wpisał się w rok przygotowań
syna do Pierwszej Komunii Świętej. Dzieci zainteresowane (przez
rodziców, to nie przyjdzie samo) tematyką religijną, czy też
ogólnie "duchową", właśnie w tym wieku otwierają się
na przekaz szerszy niż obowiązkowe formułki wygłaszane na
szkolnych katechezach. Szczerość, prostota i dogłębność wierszy
Jana Twardowskiego trafiają do młodych serc i umysłów, pozwalając
lepiej zrozumieć, skąd to całe zamieszanie z miłością,
pamięcią, Świętami czy Bogiem.Bożena
Itoya
Ksiądz Twardowski dzieciom. Wiersze, ilustracje: Marta Kurczewska, seria: Z
Biblioteki Wydawnictwa Nasza Księgarnia, Nasza Księgarnia, Warszawa
2015.
Pewna dziewczynka siedziała w ogrodzie i zobaczyła smutnego psa w kagańcu. Kaganiec to taki okropny przyrząd, w którym można tylko poszczekać, ale nie można się w nim uśmiechać. Kiedy pies spostrzegł dziewczynkę...
Pewna dziewczynka siedziała w ogrodzie i zobaczyła smutnego psa w kagańcu. Kaganiec to taki okropny przyrząd, w którym można tylko poszczekać, ale nie można się w nim uśmiechać. Kiedy pies spostrzegł dziewczynkę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz