cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

wtorek, 5 grudnia 2017

Mały atlas ptaków Ewy i Pawła Pawlaków


Wśród licznych książek kartonowych ukazujących się w seriach wydawnictwa Nasza Księgarnia, jest jedna pozycja indywidualna, w każdym znaczeniu tego słowa. Nie należy do żadnego cyklu, jest bardzo autorska i "własna", trudno też zaklasyfikować ją pod względem gatunku. Obrazkowa? Ale przecież tyle tu wiadomości, podanych w formie tekstowej i graficznej! To może ilustrowany przewodnik ornitologiczny? Nie do końca, bo tytuł "Mały atlas" nie tłumaczy wszystkiego, tematem nie jest też budowa i wyposażenie karmnika, choć wszystko zaczyna się od "ptasich pyz", przez nas nazywanych "kuleczkami". Przedmiotem zainteresowania w tej książce jest nie domek, a dom dla ptaków, dom Ewy i Pawła Pawlaków.

Przeczytaliśmy w atlasie, że ten ptaszek nazywa się kopciuszek... i że najchętniej zasiedla ruiny. No cóż, nie był to komplement dla naszego domu. Ale i tak zamieszkaliśmy w nim razem z kopciuszkiem...

Autorzy opowiadają nam mniej o budynku, a więcej o jego bezpośrednim otoczeniu – ogrodzie, w którym mieszkają lub przynajmniej bywają rozmaite ptaki. Jest to opowieść osobista, oparta na subiektywnym wyborze gatunków, niekoniecznie najpopularniejszych w Polsce, oraz na kilku typach obrazu. Każdemu opisowi towarzyszy zdjęcie ptaka, ilustracje "rysowane" i takie komponowane z materiałowych wycinanek; niektóre opatrzono też zdjęciem piór albo dziecięcym rysunkiem tajemniczej Hani. Nie ma więc szans, że jakiś sąsiad zza okna zostanie z kimś pomylony lub pozostanie nierozpoznany. Nawet zamieszanie z czapeczkami wróbli i mazurków znajduje rozwiązanie, czytając można też zastanowić się nad pochodzeniem niektórych ptasich "imion".

Podczas mrozów zięba jest zziębnięta. Podobno zimując w naszym klimacie, bardzo ryzykuje. Gdy siedzi na gałęzi, stroszy pióra, żeby zakryć swoje chude nóżki. Wygląda wtedy jak mała puszysta kura na grzędzie.

"Mały atlas" jest przydatny, prosty oraz czytelny pod względem merytorycznym, a także przyjemny dla oka i po prostu sympatyczny. To znakomicie pasuje do obiektów obserwacji, bo przyglądając się ptakom z bardzo bliska – przez szybę balkonu, pojmujemy je z synem przede wszystkim właśnie jako istotki sympatyczne, rozjaśniające dzień, rozweselające. Zależnie od gatunku, przylatują pojedynczo, parami lub całymi bandami, które oczywiście mają swoich nastroszonych przywódców. Jedne ptaki bez oporów dziobią przy dalekich kuzynach, inne czekają, aż w ptasim radiu nastanie cisza w eterze. Są tacy, którzy wypatrują ziarenek jeszcze przed pierwszym przymrozkiem, i amatorzy "kuleczek" zimujący poza Polską, odwiedzający nas dopiero z nastaniem przedwiośnia. Po sezonie dokarmiania na deseczce pod karmnikiem zawsze wyrasta kilka źdźbeł któregoś ze zbóż, a my tęsknimy za sąsiedzkim gwarem, więc niektóre ptaki wpadają ot tak, posiedzieć i chwilę poćwierkać. Wszyscy właściciele karmników znają moc takich historii, ale nie każdy ma talent i wdzięk plastyczny, by ująć je w formie książki obrazkowej. Państwo Pawlakowie są mistrzami w swojej dziedzinie, stąd ich dziełko spełnia wszelkie wymogi i oczekiwania stawiane przed książką do przeglądania przez malucha.
Najmłodsza młodzież sprawnie przerzuca kartonowe karty, na których poznaje: kopciuszka, szpaka, trzy sikory, słowika rdzawego, srokę, wilgę, kosa, dzięcioła zielonego, pokrzewki, dudka, dzwońca, szczygła, makolągwę, sójkę, raniuszka, mazurka (i przy okazji wróbla), rudzika, kowalika, grubodzioba oraz ziębę. Jest to skład dużo bogatszy niż w naszym miejskim mikrokarmniku, ale też wśród skrzydlatych przyjaciół państwa Pawlaków brakuje kilku naszych sąsiadów zza szyby, zwłaszcza tych dużych, lubiących miasta: gołębi, kawek, gawronów, wron, mew. Którymi ptasimi gatunkami chata bogata, tymi rada! Porównywanie, jakie gatunki odwiedzają ludzi w miastach, a które mogą zagościć w ogrodach leżących blisko lasu, znakomicie poszerza wiedzę małych adeptów ornitologii czy ogólnie zoologii.

Ptaki są wszędzie i nawet jeśli o tym nie wiesz, często znajdują się tuż obok. Żeby zobaczyć ich niezwykły świat, wystarczy tylko być uważnym...

Podobizny ptaków są duże, wyraźne i bardzo urokliwe, w sam raz do głaskania i całowania. Każdy z ilustratorów przedstawił bohaterów po swojemu, a ten osobisty charakter książki oddany jest również w treści i wyglądzie tekstu. Zastosowano bowiem czcionkę i ułożenie (lekko pochyłe) poszczególnych segmentów tekstu, które przypominają pismo odręczne. W ten sposób "Mały atlas ptaków Ewy i Pawła Pawlaków" zachęca do komponowania własnych albumów ze zdjęciami, rysunkami, piórami, obserwacjami i wesołymi wspomnieniami. Niechaj powstaną tysiące "Małych atlasów"!
Bożena Itoya

Mały atlas ptaków Ewy i Pawła Pawlaków, ilustracje: Ewa Kozyra-Pawlak i Paweł Pawlak, tekst i zdjęcia: Ewa Kozyra-Pawlak, projekt graficzny: Paweł Pawlak, konsultacja merytoryczna: Stanisław Łubieński, rysunki: Hania Cisło, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz