cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

poniedziałek, 19 listopada 2018

Miasteczko Perfect


Powieści fantastyczne, w tym fantastyka grozy, i książki z wątkami kryminalnymi należą do ulubionych "wolnych" lektur mojego syna, a "Miasteczko Perfect" Heleny Duggan reprezentuje oba wspomniane typy literatury, musieliśmy więc spróbować. Przyciągnęły nas tajemnicza zapowiedź oraz intrygujące, nieco psychodeliczne ilustracje na okładkach i wyklejkach. Książka naprawdę satysfakcjonująca, dobrze napisana, utrzymująca atmosferę, zainteresowanie czytelnika i wątki – bez porzucania ich i przeskakiwania do kolejnych, przytrafia nam się raz na kilkadziesiąt pozycji. "Miasteczku Perfect" do ideału brakuje dość dużo, ale ogólnie jesteśmy zadowoleni, że podjęliśmy tę przygodę i daliśmy się ponieść fabule flirtującej z horrorem.
Bohaterów jest dwoje, najpierw poznajemy chłopca o oryginalnym imieniu Boy (mniej więcej rówieśnika mojego dwunastoletniego syna), skradającego się z tajną, bardzo dla niego ważną misją. Okoliczności są podejrzane, bo myszkowanie odbywa się na terenie czyjegoś ogrodu, tuż pod domem wprowadzającej się właśnie rodziny, a młody tajny agent zdaje się być niezauważany przez osoby przechodzące podwórzem: dziwacznych braci Archerów (odgrywających jakby groteskową wersję Flipa i Flapa), państwa Brown oraz ich córkę Violet, która okazuje się drugą protagonistką. Do zapoznania bohaterów dojdzie dopiero w 11 rozdziale (a książka składa się z 36), na 93 z 382 stron, więc sytuacja jest dość nietypowa jak na książkę dla dzieci. Helena Duggan napisała jednak powieść dla dojrzalszych czytelników, którzy wiele lektur mają już za sobą i lubią być zaskakiwani czymś nowym, nawet przerażającym (wydawnictwo Zielona Sowa określiło wiek odbiorcy jako 9+). Zanim zawiązana zostanie spółka Boy&Violet do badania zjawisk dziwnych, złowrogich oraz paranormalnych, dziewczynka sama poznaje tytułowe miasteczko i zmaga się z jego upiorną doskonałością. Odkrywanie kolejnych poziomów lokalnej psychozy było dla nas najciekawszą częścią lektury.
Zaburzenia percepcji dotykają niemal wszystkich mieszkańców Perfect i większości płaszczyzn ich życia. Boy wie, a Violet stopniowo się dowiaduje, że dorośli oraz dzieci postępują równo i mechanicznie jak roboty, uśmiechają się, odpowiadają grzecznie, pracują, piją herbatę, pieką i gromadzą się w kołach zainteresowań według ustalonego odgórnie wzoru czy wczytanego w ich mózgi polecenia. Trybiki pozornie działają idealnie, zapominając o tym, że kiedyś były ludźmi obdarzonymi wolną wolą i indywidualnością, że w pewnym momencie straciły wzrok, a potem dostały jego nową, ulepszoną wersję wraz z różowymi okularami (w złotych oprawkach, elegancko!) od braci Archerów. Zapominają zresztą także o innych, fundamentalnych sprawach. Boy i Violet zechcą przypomnieć im o wszystkim, co ważne, nieperfekcyjne, a w sam raz.
Jako czytelnicy z przyjemnością uczestniczyliśmy w tej mrocznej maskaradzie, choć płynne czytanie było utrudnione przez liczne błędy stylistyczne (szyk zdań, częste powtórzenia, zwłaszcza imion, dziwny dobór słów, choćby wymienne stosowanie pojęć "powstanie", "rewolta", "rewolucja", "rebelia") i literówki. Nasz entuzjazm lekko opadł, gdy właściwie już wszystko było wiadomo (lub trudno było się nie domyślić, kto jest kim i czego dokonał), a przygodowy horror zaczął przeistaczać się w melodramat. Całą powieść oceniamy jednak pozytywnie, syn uważa ją po prostu za ciekawą książkę, a w moich oczach (nienakrytych żadnymi okularami) jest interesującą, raczej oryginalną kompozycją gatunków i motywów. Dostrzegłam tu bowiem pierwiastki twórczości Dickensa, Rowling, Gaimana oraz paru artystów filmu, z Burtonem na czele. "Miasteczko Perfect" można więc polecić miłośnikom podobnych klimatów z zastrzeżeniem, że jest to ich łagodniejsza, można by rzec "juniorska" wersja. Jednocześnie w tekście Heleny Duggan nie zabrakło brutalności, należy więc rozważyć, czy jest to książka pasująca do wrażliwości naszego dziecka.
Bożena Itoya

Helena Duggan, Miasteczko Perfect, przełożyła Anna Piasecka, ilustracja na okładce Karl James Mountford, mapa David Shepard, Wydawnictwo Zielona Sowa, Warszawa 2018.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz