Powieści
fantastyczne, w tym fantastyka grozy, i książki z wątkami
kryminalnymi należą do ulubionych "wolnych" lektur mojego
syna, a "Miasteczko Perfect" Heleny Duggan reprezentuje oba
wspomniane typy literatury, musieliśmy więc spróbować.
Przyciągnęły nas tajemnicza zapowiedź oraz intrygujące, nieco
psychodeliczne ilustracje na okładkach i wyklejkach. Książka
naprawdę satysfakcjonująca, dobrze napisana, utrzymująca
atmosferę, zainteresowanie czytelnika i wątki – bez porzucania
ich i przeskakiwania do kolejnych, przytrafia nam się raz na
kilkadziesiąt pozycji. "Miasteczku Perfect" do ideału
brakuje dość dużo, ale ogólnie jesteśmy zadowoleni, że
podjęliśmy tę przygodę i daliśmy się ponieść fabule
flirtującej z horrorem.
Bohaterów
jest dwoje, najpierw poznajemy chłopca o oryginalnym imieniu Boy
(mniej więcej rówieśnika mojego dwunastoletniego syna),
skradającego się z tajną, bardzo dla niego ważną misją.
Okoliczności są podejrzane, bo myszkowanie odbywa się na terenie
czyjegoś ogrodu, tuż pod domem wprowadzającej się właśnie
rodziny, a młody tajny agent zdaje się być niezauważany przez
osoby przechodzące podwórzem: dziwacznych braci Archerów
(odgrywających jakby groteskową wersję Flipa i Flapa), państwa
Brown oraz ich córkę Violet, która okazuje się drugą
protagonistką. Do zapoznania bohaterów dojdzie dopiero w 11
rozdziale (a książka składa się z 36), na 93 z 382 stron, więc
sytuacja jest dość nietypowa jak na książkę dla dzieci. Helena
Duggan napisała jednak powieść dla dojrzalszych czytelników,
którzy wiele lektur mają już za sobą i lubią być zaskakiwani
czymś nowym, nawet przerażającym (wydawnictwo Zielona Sowa
określiło wiek odbiorcy jako 9+). Zanim zawiązana zostanie spółka
Boy&Violet do badania zjawisk dziwnych, złowrogich oraz
paranormalnych, dziewczynka sama poznaje tytułowe miasteczko i zmaga
się z jego upiorną doskonałością. Odkrywanie kolejnych poziomów
lokalnej psychozy było dla nas najciekawszą częścią lektury.
Zaburzenia
percepcji dotykają niemal wszystkich mieszkańców Perfect i
większości płaszczyzn ich życia. Boy wie, a Violet stopniowo się
dowiaduje, że dorośli oraz dzieci postępują równo i mechanicznie
jak roboty, uśmiechają się, odpowiadają grzecznie, pracują, piją
herbatę, pieką i gromadzą się w kołach zainteresowań według
ustalonego odgórnie wzoru czy wczytanego w ich mózgi polecenia.
Trybiki pozornie działają idealnie, zapominając o tym, że kiedyś
były ludźmi obdarzonymi wolną wolą i indywidualnością, że w
pewnym momencie straciły wzrok, a potem dostały jego nową,
ulepszoną wersję wraz z różowymi okularami (w złotych oprawkach,
elegancko!) od braci Archerów. Zapominają zresztą także o innych,
fundamentalnych sprawach. Boy i Violet zechcą przypomnieć im o
wszystkim, co ważne, nieperfekcyjne, a w sam raz.
Jako
czytelnicy z przyjemnością uczestniczyliśmy w tej mrocznej
maskaradzie, choć płynne czytanie było utrudnione przez liczne
błędy stylistyczne (szyk zdań, częste powtórzenia, zwłaszcza
imion, dziwny dobór słów, choćby wymienne stosowanie pojęć
"powstanie", "rewolta", "rewolucja",
"rebelia") i literówki. Nasz entuzjazm lekko opadł, gdy
właściwie już wszystko było wiadomo (lub trudno było się nie
domyślić, kto jest kim i czego dokonał), a przygodowy horror
zaczął przeistaczać się w melodramat. Całą powieść oceniamy
jednak pozytywnie, syn uważa ją po prostu za ciekawą książkę, a
w moich oczach (nienakrytych żadnymi okularami) jest interesującą,
raczej oryginalną kompozycją gatunków i motywów. Dostrzegłam tu
bowiem pierwiastki twórczości Dickensa, Rowling, Gaimana oraz paru
artystów filmu, z Burtonem na czele. "Miasteczko Perfect"
można więc polecić miłośnikom podobnych klimatów z
zastrzeżeniem, że jest to ich łagodniejsza, można by rzec
"juniorska" wersja. Jednocześnie w tekście Heleny Duggan
nie zabrakło brutalności, należy więc rozważyć, czy jest to
książka pasująca do wrażliwości naszego dziecka.
Bożena
Itoya
Helena
Duggan, Miasteczko Perfect, przełożyła Anna Piasecka, ilustracja
na okładce Karl James Mountford, mapa David Shepard, Wydawnictwo
Zielona Sowa, Warszawa 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz