cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

niedziela, 7 października 2018

Pettson i Findus – Najlepsza Gwiazdka (film)


Festiwal Kino Dzieci co roku prezentuje filmowe premiery będące zapowiedziami jesiennego, zimowego i wiosennego repertuaru najlepszych polskich kin. Zwycięzcy sekcji konkursowych typowani są przez cztery gremia oraz przez publiczność. Nagroda Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych wskazuje film, który jurorzy planują wyświetlać na ekranach swoich kin, ale repertuarowe premiery niektórych obrazów zapowiadane są już w chwili startu festiwalu. Przed każdą projekcją w ramach 5. Festiwalu Filmowego Kino Dzieci oglądaliśmy polskie, dubbingowane zwiastuny dwóch filmów biorących udział w Konkursie Głównym, jednym z nich jest "Pettson i Findus – Najlepsza Gwiazdka" (Niemcy 2016). Świąteczne przygody poczciwego staruszka-samotnika i kota w pasiastych spodenkach na szelce wyreżyserował Ali Samadi Ahadi, film rekomendowany jest dla widzów od lat czterech, a szersza publiczność będzie mogła go zobaczyć od 23 listopada 2018 roku.
Ten film musieliśmy zobaczyć, ale nie dlatego, że ktoś nas zmuszał, po prostu wszystko, co związane z książkami Svena Nordqvista jest dla nas pozycją obowiązkową. Z pewnością możemy się uznać za wiernych fanów Pettsona i Findusa: mamy w domu 11 książek o nich, dwa audiobooki, 3 pudełka z puzzlami (łącznie 6 układanek), przez kilka lat na ścianie syna wisiał wielki plakat wydawnictwa Media Rodzina (z kotkiem, staruszkiem i kurkami, oczywiście), a szkolne przyrządy geometryczne syn nosi w piórniku z obrazkiem przedstawiającym gospodarstwo Pettsona. Wyobraźnia mojego dziecka jest wytapetowana Findusem i Pettsonem, ich świat wpływał na zabawy, poczucie humoru i plastyczne gusty syna już w jego najwcześniejszym "świadomym" dzieciństwie.
W filmie "Pettson i Findus – Najlepsza Gwiazdka" znaleźliśmy dużo z książkowego duetu protagonistów, ale też sporo różnic względem oryginału. Reżyser patrzy na bohaterów nieco inaczej niż autor (i ilustrator); Ali Samadi Ahadi z literackiego (i graficznego) oryginału wyławia pewne akcenty i rozwija je w całe wątki czy morały. Czytając o Findusie i Pettsonie czuliśmy więcej wolności niż oglądając film o nich, kot i staruszek w wydaniu swego twórcy byli niezależni, zwariowani, wymykali się wszelkim szablonom, zaś w filmie ich relacja oraz pomysły są punktem wyjścia dla fabuły, która jednak wszystko układa, zmierza w kierunku socjalizacji bohaterów. My lepiej rozumieliśmy się z Findusem bezwzględnie przeganiającym koguta czy Pettsonem naburmuszonym bez ładu i składu. Filmowy Findus na początku jest niefrasobliwym, samolubnym kotkiem, potem już wszystko rozumie i wspiera Pettsona, a w książkach takiej przemiany nigdy nie przeszedł, po prostu czasem bywał bardziej sympatyczny i empatyczny, kiedy indziej mniej.
Tak przedstawiają się nasze "fanowskie" refleksje po seansie, jeśli zaś chodzi o ogólne wrażenia z filmu, to są one bardzo dobre. Głosując w plebiscycie publiczności 5. Festiwalu Filmowego Kino Dzieci oboje przyznaliśmy "Najlepszej Gwiazdce" 3 na 3 możliwe stateczki (takie oznaczenie wynikało z przesłania i hasła festiwalu – rejsu "ku nowej przygodzie"). Jest to udane kino familijne dla rodzin z małymi dziećmi. Kategoryzacja ta może wydawać się typowa, bo właśnie tak powszechnie interpretuje się w Polsce filmy "dla dzieci", tymczasem nawet na samym festiwalu mogliśmy dostrzec, że w Niemczech, Danii czy Holandii panują zupełnie inne nurty, przeważnie sprowadzające się do tworzenia filmów atrakcyjnych dla danej grupy młodych widzów (w wąskich przedziałach wiekowych), z dziecięcymi lub nastoletnimi bohaterami, jednak niekoniecznie odpowiadających rodzicom czy nauczycielom. W przypadku "Pettsona i Findusa" mamy do czynienia z fabułą i bohaterami zrozumiałymi oraz interesującymi dla starszych przedszkolaków oraz młodszych uczniów szkoły podstawowej (i jak najbardziej akceptowalnymi dla dorosłych). Na sali kinowej było z nami dużo młodszych dzieci, nawet czterolatków, ale sądząc po rozmowach niosących się po sali i ruchliwości maluchów, film był dla nich zbyt długi. Kategoria wiekowa filmu o Pettsonie i Findusie nie pokrywa się więc w pełni z kategorią wiekową książek Svena Nordqvista, które czytywałam synowi już gdy miał dwa, trzy i cztery lata.
Fabuła filmu "Pettson i Findus – Najlepsza Gwiazdka" jest zbliżona do treści opowiadania "Goście na Boże Narodzenie", wydanego w polskim przekładzie Barbary Hołderny przez wydawnictwo Media Rodzina w 2008 roku. Starszy pan o imieniu Pettson, gospodarz zagrody na szwedzkiej wsi, pędzi wesoły żywot w towarzystwie gadającego kota Findusa. W niedalekiej okolicy (ale nie płot w płot, jak w Bullerbyn) mieszkają inni samotni gospodarze lub rodziny: ciekawska Beda, oschły Gustavsson z psem myśliwskim i kilku mniej istotnych sąsiadów. Nie wiemy, gdzie i kiedy rozgrywa się akcja, nie ma to większego znaczenia, bo widz ani myśli rozważać, jaki to region Szwecji, który rok, dziesięciolecie czy nawet wiek. Ważne, że idą święta, a prawdziwa Gwiazdka zawsze jest taka sama! Nawet jeśli okazuje się wzbogacona o tańce wokół choinki, których w Polsce nie praktykujemy. Pettson i Findus rozmawiają o świątecznych rytuałach i marzeniach, planują zakupy i strojenie choinki, ale w trakcie jej pozyskiwania z pobliskiego lasu dochodzi do niewielkiego wypadku. Pettson w bardzo efektowny sposób, wśród oklasków i radosnych okrzyków Findusa, doznaje poważnej kontuzji nogi, stąd nie może zorganizować takiego Bożego Narodzenia, o jakim marzył i on, i (zwłaszcza) kotek. Niełatwo jest świętować mając do jedzenia tylko stare marchewki. Bohaterowie przeżywają chwile zwątpienia, ale ich pomysłowość i pogoda ducha zdziałają bożonarodzeniowe cuda, a poczciwość oraz przynależność (choćby bierna) do wiejskiej wspólnoty zagwarantują im pomoc sąsiadów.
"Najlepsza Gwiazdka" jest filmem aktorskim z istotnym udziałem animacji, a więc w dużej mierze opiera się na efektach specjalnych, które spełniają oczekiwania i preferencje młodego widza. Podobały nam się gadające, rasowe kury (prawdziwe!), oraz mukle, reprezentujące świat fantastyczny, płynnie przenikający do zagrody Pettsona. Bardzo korzystnie wypada postać samego Findusa – szybko zapomnieliśmy, że jest "animkiem", nie dostrzegaliśmy tego ani w dramatycznych scenach ślizgania na zamarzniętym jeziorze, ani podczas rodzinnych debat z Pettsonem. Kreacje aktorskie wydały się nam zbliżone raczej do telewizyjnego programu dla dzieci, kabaretu czy teatrzyku niż profesjonalnego filmu, ale mimo wszystko wiarygodne i zabawne – rysunkowi bohaterowie książek też byli przerysowani. Na wysokości zadania stanęli również twórcy polskiej wersji językowej, nie dało się bowiem zauważyć żadnych zgrzytów w dubbingu, co naprawdę zdarza się często, zwłaszcza w filmach aktorskich. Naszą uwagę przykuły scenografia i kostiumy, wiernie oddające szczegóły domu, zagrody, wystroju kuchni i pokojów, a nawet ubrań Pettsona i Findusa znanych nam z ilustracji Svena Nordqvista. A pierzyny były tak puszyste i ciężkie, że mieliśmy chęć wniknąć w ekran kinowy, by skorzystać z ich przytulności.
Niestety mam nieco zastrzeżeń do reżyserii oraz scenariusza filmu. Niedociągnięcia były wyraźne i łatwe do nazwania nawet dla dalekiego od profesjonalizmu dwunastoletniego widza. Przeszkadzało nam wielokrotne powtarzanie kwestii i min związanych z niechęcią Pettsona do proszenia o pomoc, brakiem umiejętności przyznania, że potrzebuje innych ludzi. Te fragmenty były najzwyczajniej nużące i niepotrzebne, bo nawet małe dziecko zrozumiałoby za pierwszym razem, jaki problem rodzi uparta strona natury staruszka. Aż zanadto odczuliśmy, że reżyser chciał nakręcić obraz, który będzie nie tylko wesoły, ale też pouczający. Mieliśmy wrażenie, że w montażu zapomniano o wycięciu kilku scen, wręcz szeptaliśmy do siebie: "Jak to? Znowu to samo?". Te niedociągnięcia nie wpłynęły jednak znacząco na naszą całościową, bardzo dobrą ocenę filmu, który na pewno można uznać za must-see fanów Findusa, Pettsona, kury Głuptaski i jej kompanek oraz tajemniczych mukli.

Bożena Itoya

Pettson i Findus – Najlepsza Gwiazdka, reżyseria: Ali Samadi Ahadi, Niemcy 2016. Pokaz w ramach 5. Festiwalu Filmowego Kino Dzieci (22-30.09.2018), w polskich kinach od 23 listopada 2018 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz