Ta
książka jest tak świeża i żółta, jakby dopiero co wyszła spod
pędzla ilustratora (Mieczysław Piotrowski) i pióra autora (Ludwik
Górski). Tymczasem opowiadanie "O zajączku, który... nie
umiał zliczyć do trzech" po raz pierwszy opublikowane zostało
w 1967 roku! Teraz w dużym formacie i bardzo estetycznym wydaniu
cieszy przedszkolaków i młodszych uczniów, bo jest to historyjka
wesoła i lekka jak podskoki zadziornego zajączka.
– To
znaczy, że nie umiesz liczyć – stwierdził.
– Umiem,
umiem – zapewnił zajączek i machnąwszy wąsem dla dodania sobie
powagi, odliczył: raz, dwa.
– A
dalej?
– Co
dalej? – zapytał zajączek.
Janek
spojrzał na niego zdumiony; nie mógł pojąć, czego zajączek nie
rozumie.
– Licz
dalej.
– Dalej
nie ma liczenia. – powiedział stanowczo zajączek – jest raz,
dwa i już.
Książka
zaskakuje czytelnika od pierwszej strony – wchodzimy w historię
nagle, ta jakby nie zważa na naszą obecność, tylko toczy się jak
chce. Przeczytawszy pierwsze zdanie: "Po półgodzinnym marszu
dzieci zatrzymały się na skraju lasu", sprawdzaliśmy, czy
kartki się nie posklejały, czy zajączek nie przeskoczył z
początkiem opowieści na inną stronę... Ale nie, to tylko taki
psikus na dzień dobry.
Prosty
pomysł na naukę liczenia i na pokazanie, jak matematyka może się
przydać, uzupełniony został ładnym, nieskomplikowanym językiem,
hopsasającymi rymowankami oraz pogodnymi, delikatnymi malunkami.
Autorzy opisują i obrysowują drogę Janka i Zosi ze wsi do domu w
mieście, nieudaną podróż zajączka w stronę pietruszek oraz jego
wizytę w mieście.
Pan
z laską obejrzał zajączka od stóp do głów, a właściwie od
ogonka do czubka uszu, i powiedział:
– W
naszym mieście nie ma ulicy Dwóch Niedźwiadków.
–
Powiedziano mi, że jest ulica
Niedźwiadków.
– Owszem,
jest ulica Niedźwiadków, ale Trzech.
– A
może Dwóch? – zapytał błagalnie zajączek. – Niech pan dobrze
pomyśli.
– Kiedyś
mieszkały tu dwa niedźwiadki...
– No
właśnie – wtrącił zajączek – dwa.
– Ale
– dodał pan z laską – urodził im się mały niedźwiadek i
były trzy.
– Były
dwa, a potem jeszcze jeden?
– Tak,
razem trzy.
Przekonajcie
się z dziećmi, jak przebiegły wszystkie te wycieczki i nauki, jak
wiele potknięć i wywrotek zaliczył zając, czy wreszcie osiągnął
sukces. Możecie też policzyć elementy-ornamenty na wklejkach,
drzewa na ilustracjach, a nawet figury, z których złożone są
niektóre rysunki. W nauce czytania pomoże czytelna czcionka i
kolorowe wyróżnienia słów będących liczebnikami. My czytaliśmy
tę książkę już co najmniej trzy razy, nie znudziliśmy się i na
pewno za kilka miesięcy znów sobie pobrykamy z zajączkiem, który
nie umiał zliczyć do trzech.
Bożena
Itoya
Ludwik
Górski, O zajączku, który... nie umiał zliczyć do trzech,
ilustrował Mieczysław Piotrowski, Wrocławskie Wydawnictwo Warstwy,
Wrocław 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz