Dwie
pierwsze części serii "Żubr Pompik": "Tropy na
śniegu" i "Zapach wiosny", to książki, na które
zwracają uwagę i dziadkowie, i rodzice, i sami zainteresowani,
czyli najmłodsi czytelnicy. O pierwszym wrażeniu decydują
ilustracje, proste i sympatyczne niczym u Bohdana Butenki, choć
kreska jest oczywiście inna. Okładka działa elektryzująco, a i
zawartość książki utrzymuje uwagę i zainteresowanie czytelnika.
"Tropy na śniegu" i "Zapach wiosny" będą
zrozumiałe i ciekawe już dla najmniejszych przedszkolaków, ale i
mój dziesięcioletni syn chował zakładkę, by przeczytać ze mną
jeszcze jeden rozdział, a potem jeszcze jeden tom.
Jak
komiks "Ostatni żubr", tak i opowiadania "Żubr
Pompik" doczekały się edycji godnej postaci tego formatu:
właśnie duży format, wyraźne obrazki oraz czytelna czcionka
odróżniają nowe wydanie "Pompika" (Media Rodzina) od
poprzedniego, które kiedyś wypożyczaliśmy z biblioteki. Wiemy, że
były jeszcze dwie odsłony przygód żuberka i jego rodziny, miejmy
nadzieję, że w nowych warunkach Pompik doczeka się kolejnych.
Prostota
ilustracji harmonizuje ze zwyczajnością sytuacji i postaci
opisanych przez Tomasza Samojlika. Podstawą humoru są codzienne
zachowania zwierząt i ich typowe cechy. To, co zwykłe, okazuje się
najzabawniejsze, oczywiście w ujęciu utalentowanego artysty słowa
i obrazu.
– Ach,
żuberek. Witaj, Pompiku – powiedział łoś. – A ja to łoś.
– Łoś
myśliciel? – zgadywał Pompik.
– Nie,
po prostu łoś – odparł łoś.
– Wydawało
mi się, że jest pan pogrążony w rozmyślaniach nad
najważniejszymi sprawami świata – wytłumaczył Pompik.
– Ależ
nie, mój mały przyjacielu. Ja po prostu bardzo słabo widzę. A w
taką deszczową pogodę to prawie nic nie widzę. Starałem się
więc przypomnieć sobie, którędy mam wrócić na moje bagno –
wyjaśnił z westchnieniem łoś.
Książki
o Pompiku są znakomitym materiałem na przedszkolne i wczesnoszkolne
zajęcia oraz rodzinne czytanie. Proste opowiadania z krótkimi
kwestiami dialogowymi, onomatopeje, dynamiczna akcja – to wszystko
sprawia, że "Tropy na śniegu" i "Zapach wiosny"
bardzo dobrze czyta się na głos, angażując małych słuchaczy. A
wspólne oglądanie obrazków zajmie członków rodziny w każdym
wieku.
Tego
dnia niebo miało tak niebieski odcień, że trudno sobie wyobrazić
bardziej odpowiedni kolor nieba. Po tym głębokim błękicie leniwie
płynęły skłębione, puszyste, pulchne i miękkie obłoki. Na
żubrzej polanie Polinka bawiła się z Poradą w zgadywanki, Pomruk
przeżuwał spokojnie pierwsze śniadanie, a Pompik podglądał dwie
rude nornice podczas porannej rozgrzewki. Wiosnę było już widać w
całej puszczy. Co prawda ranki nadal były bardzo zimne, a w lesie
leżały placki starego śniegu, nie przeszkadzało to jednak
Pompikowi cieszyć się z nadejścia nowej pory roku.
W
świecie Pompika życie codzienne jest oczywiście stopione z
przyrodą. Książki o żuberku są nie tylko bardzo udane pod
względem literackim oraz plastycznym, ale też stanowią cenne
źródło informacji o środowisku naturalnym w naszym kraju.
Czytelnik poznaje zwyczaje zwierząt z polskiego lasu: żubrów,
wilków, wiewiórek, łosia, nietoperzy, jeleni, pająków, bobrów,
dzięciołów, raków, lisów, rysi, dzików, borsuków, pojawia się
i ryjówka, najsłynniejsza bohaterka komiksów Tomasza Samojlika
("Saga o ryjówce"). Każda postać ma swój charakter lub
charakterek, nawet jeśli pojawia się tylko na chwilę,
zapamiętujemy ją i obdarzamy sympatią.
Żuberki
nie uszły daleko, bo tuż za polaną drogę zagrodziło im leżące
drzewo. Wokół pnia było mnóstwo świeżych trocin. A nieco dalej,
przy innym drzewie, krzątał się bóbr. Długimi zębami wygryzał
z pnia tuż nad ziemią kawałki drewna. Gdy został już tylko
cieniutki ogryzek, bóbr podniósł głowę, krzyknął UWAGA! i
pchnął drzewo. To zaskrzypiało SKRIII!, zaszumiało liśćmi
SZUSZUSZU i spadło na ziemię z głuchym UMPPF! Bóbr otrzepał się
z trocin, wydłubał kawałek drewna spomiędzy zębów i zabrał się
za odgryzanie gałązek i gałęzi z powalonego drzewa.
Jednym
z najciekawszych, choć nieco usuniętych w cień bohaterów, jest
tata Pompika, władca puszczy Pomruk. Opiekuńcza mama od pierwszych
dni życia żuberka pomaga mu w zaspokajaniu ciekawości świata,
tymczasem tata jest dla Pompika wzorem, zajętym swoimi żubrzymi
sprawami, groźnym, ale też pełnym wsparcia i ciepła.
– Byłeś
bardzo dzielny, mały – powiedział. – Dziękuję, że mnie
ostrzegłeś.
Pompik
uśmiechnął się szeroko i dumnie wyprężył całą swa niewielką
postać.
– Jak
chcesz, możesz poćwiczyć ze mną groźne pozy. Pokażę ci, jak
można łatwo każdemu napędzić stracha – zaoferował Pomruk.
– Jasne,
tato – Pompik z zapałem pokiwał głową.
W
życiu małego bohatera codzienność przeplata się z kontemplacją
przyrody i istnienia, ale nie, nie znajdziemy w tych książkach
przydługich opisów krajobrazu i natrętnych pouczeń o tym, co
dobre, a co niewłaściwe. Historyjki toczą się w naturalnym
tempie, są pełne zrozumienia dla natury i miłości do niej. To
wystarczy naszym dzieciom, by pokochać i przyrodę, i Pompika.
Ciekawski żubr pomaga lub stara się pomóc wszystkim dookoła, a
dzięki rozmaitym spotkaniom i poznawaniu punktu widzenia innych
zwierząt, jakby mimochodem uczy dzieci relatywizmu, a oducza
egocentryzmu.
– Kim
ty jesteś? – zapytał żubr.
– Wilkiem.
To znaczy, jeszcze szczeniakiem – odparło szare stworzenie. – A
ty jesteś żubrem, wiem. Mama mówiła, że mam nie zbliżać się
do żubrów, bo mogą mnie stratować racicami – dodał wilczek,
cofając się odrobinę przed Pompikiem.
– A
moja mama mówiła, że mam uważać na wilki, bo mogą mnie zjeść
– przypomniał sobie żuberek.
– Ja
tam nie mam zamiaru nikogo zjadać – odparł wilczek.
– A
ja nie mam zamiaru nikogo tratować – obiecał Pompik.
"Już
niedługo będę gwiazdą serialu!" informuje Pompik na
okładkach książek. To kolejna dobra wiadomość na temat polskich
bohaterów literackich w filmie dla dzieci. Równocześnie powstają
animacje o Basi, której "mamami" są Zofia Stanecka i
Mariana Oklejak, o Kacprze z "Kacperiady" Grzegorza
Kasdepke, o Smoku Diplodoku, bohaterze komiksu Tadeusza
Baranowskiego, dalej "Tymek i Mistrz" według komiksu
Rafała Skarżyckiego i Tomka Leśniaka, a także filmy fabularne na
podstawie prozy dla dzieci i młodzieży – "Za niebieskimi
drzwiami" Marcina Szczygielskiego oraz "Dnia czekolady"
Anny Onichimowskiej, podobno jest też szansa na ekranizację
kolejnego tomu "Magicznego drzewa" Andrzeja Maleszki. Ten
wspaniały ruch w środowisku filmowym bardzo, bardzo nas cieszy, i
choć wiemy, że twórcom nie jest łatwo i przygotowania są
czasochłonne, trzymamy kciuki za szybkie premiery, sale kinowe pełne
widzów oraz półki uginające się od statuetek festiwali
filmowych.
Bożena
Itoya
Tomasz
Samojlik, Żubr Pompik. Tropy na śniegu, Żubr Pompik. Zapach
wiosny, Media Rodzina, Poznań 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz